Nowa droga, piękno kryształów
Dawno nie pisałam, a to stąd że rok 2023 przyniósł mi wiele zwrotów akcji, których nazwę szczerze nie planowałam i kompletnie się nie spodziewałam. Od tamtego roku postanowiłam że będę brała życie takie jakie jest - co niesie to biorę i nie stawiam oporu ku temu. I wiecie co - mija pół roku a ja mam się dobrze i wcale nie tęsknię za tym co było. Czuję że zmienia się moje serce. Czuję to na tu i teraz.
Jestem z siebie mega dumna, ponieważ dalej kontynuuje naukę angielskiego i kończę w tym roku podstawy z języka hiszpańskiego. Dodatkowo kończę pracę na zastępstwo która dała mi ogrom możliwości by poprawić swoją asertywność, kreatywność, poczucie wartości i dalszą pracę nad motywacją siebie i innych. Nauczyłam się i walczę ze słowami "Nie potrafię, nie umiem" nie tylko u siebie ale zauważyłam że bardzo dużo osób (w tym dzieci) powtarza te słowa jak mantrę. Zastanawiam się nadal nad swoja drogą rozwoju i gdzie mam iść. Wierzę głęboko że wszechświat mnie pokieruje w odpowiednie miejsce bo chciałabym ogromnie wykorzystać swoje talenty by dzielić się wiedzą z innymi. Czasem śmieje się że powinnam być coachem :) od motywowania ludzi.
Kryształy kocham z całym sercem, więc dziś postanowiłam troszkę napisać o nich jak bardzo zmieniły moje dotychczasowe życie. Przede wszystkim dają mi radość do działania, tworzenia i samo patrzenie na nie jest dla mojej duszy jak ja to nazywam terapią. Kocham piękne zdjęcia, rzeczy, design. Uwielbiam kiedy elementy do siebie pasują - szczególnie kolorystycznie. Śmieję się że mam hopla na punkcie kolorów, jak mi ktoś ostatnio powiedział " bardzo się czepiam - i mam bardzo dobre wyczucie".
Zresztą jak sami widzicie nie da się po prostu nie popaść w zachwyt. Zazdroszczę troszkę ludziom że pracują w sklepie z kryształami - bo ja je uwielbiam i sama bardzo chciałabym pracować w takim miejscu, gdzie energia od nich po prostu płynie.
Wracając do zdjęć - zrobiłam je w świetle naturalnym, po prostu przy oknie koło godziny 7 rano. Tak, wstaje dużo wcześniej, bo uważam że najlepiej uczę się koło godziny 5 rano. Nie ma tu specjalnych presetów ani ustawień. Po prostu czyste, piękne światło które robi robotę. I jeszcze jedna rzecz - przeczucie z serca, które kazało mi zrobić te zdjęcia. Nie umiem tego wytłumaczyć ale czasem moja intuicja podpowiada mi i wtedy tworzą się dosłownie wszystkie rzeczy lekko i bez wysiłku.
Komentarze
Prześlij komentarz