Kolor który gra, wyzwanie 1-28 luty 2022

"Kolor który gra" to moje tegoroczne wyzwanie na miesiąc luty, a także projekt w którym postanowiłam przyjrzeć się inaczej kolorystyce, która mnie otacza. W świecie fotografii poza światłem są także tinty, tony i cienie. To one sprawiają że kolory na zdjęciach zaczynają żyć. W połączeniu ze światłem oczywiście. Szczegóły wyzwania które prowadzę są w moim stories.

Aby dołączyć do wspólnej kolorystycznej zabawy wystarczy że zaobserwujesz mój profil, oznaczysz swoje zdjęcie w temacie "kolor który gra to..." i dodasz hasztag otworzsieidzialaj. Wyzwanie nie kosztuje nic poza chęcią działania.


Fotografia wymaga ogromu wiedzy nie tylko z zakresu jak obsługiwać swój sprzęt. Jeśli kiedykolwiek próbowałaś zrobić sobie sama zdjęcie to na pewno odkryłaś że "nie jest to takie proste i nie wychodzi idealnie od razu". Sama nie sądziłam że zgłębianie koła barw może dać tyle frajdy. Nie sądziłam, że będę się tego uczyć sama. I sądzę, że właśnie w nim tkwi sekret pięknej obróbki. By zgłębiać kolory dalej a nie zatrzymać swoją wiedzę tylko na podstawowym mieszaniu barw.


Myszki które tu widzicie uszyłam samodzielnie pod zdjęcia do mojego projektu.

Kolor który gra to dla mnie taki duet barw, który jest spójny i harmonijny. Moim faworytem są maksymalnie dwa kolory.

Przypomnienie na dziś z koła barw:

Tinta (tint): Kolor+biały

Tony (tone): Kolor+szary

Cienie (shadows): Kolor+czarny

Poniższe zdjęcia wykonałam wyłącznie przy świetle naturalnym, bez żadnej lampy błyskowej. Zresztą widać na nich idealnie co się  dzieje jeśli do naszego koloru wyjściowego - brąz dodamy szarości, biele i czernie. 


Domyślacie się co uzyskamy? Czy wiecie że na kole barw pod kolorem czerwonym RED są następujące kolory: brudny róż, ciepły karmel i taki bordowo czerwony kolor? 




To właśnie są wspomniane wyżej wartości, o których w codziennym użyciu najczęściej się zapomina. Bo przecież w podstawówce uczono nas od razu że czerwony to kontrastowy kolor, który najlepiej będzie wyglądał z czernią... no właśnie.


Tym czasem poszczególne palety barw to zupełnie co innego niż cienie, szarości i biele. Zresztą każdy kolor to właśnie odmiana tych wartości ale to już materiał na zupełnie inny post. 


Poniżej zobaczcie co dzieje się kiedy do naszego karmelu myszki doszły cienie - piękny karmelowy brąz zamienił się w brąz ciemny, prawie czarny... ah a to za sprawą naszych cieni, które jak wiemy są łączone z czernią. 


Jak spojrzałam na kolory właśnie poprzez te trzy wartości a nie harmonie kolorów  (jak mnie uczono w podstawówce) to nagle okazało się że moje zdjęcia zaczęły żyć kolorem. Polecam zakupić własne, papierowe koło barw, moim zdaniem jest fantastyczne i bardzo pomaga oduczyć się nieprawidłowego rozumienia koloru. Jeśli ciebie nauczono poprawnie bo w szkole do której uczęszczałeś lekcje plastyki były uczone przez prowadzącego z powołania to miałeś szczęcie. To o czym piszę nie będzie dla ciebie odkryciem. 

Ja od pewnego czasu ogarniam właśnie wpierw te trzy wartości a potem staram się dopasowywać do koloru wyjściowego (tu czerwony) właśnie pozostałe kolory. 

Czy moje opisane doświadczenia są wielkim odkryciem - nie. Będą nim, jak zacznę stosować to dopiero w praktyce. Bo bez działania nie będzie efektów. Zatem, jeśli szukasz odpowiedzi jak przyspieszyć proces obróbki i "zobaczyć wreszcie kolory" to bez ćwiczeń się nie obędzie. Oglądanie barw, kolorów i połączeń wszędzie gdzie tylko to jest możliwe znacznie przyspiesza ten proces. Życzę więc wam sporo kreatywnej zabawy jeśli chcecie zmierzyć się z tematem mojego wyzwania. Wierzę że będzie warto!


LINKI

Wyzwanie - kolor który gra...


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6