Nowy czy używany czyli kupujemy sprzęt z drugiej ręki

Przeszukuje cały blog w tym temacie i nie mogę znaleźć tekstu który kiedyś napisałam.

Chcąc nie chcąc szykuje się reaktywacja.

Kiedy decydujemy się na zakup aparatu fotograficznego z drugiej ręki?

Najczęściej jest to wtedy kiedy nie mamy wystarczających środków własnych a bardzo chcemy się rozwijać fotograficznie z czymś lepszym niż wyłącznie telefon komórkowy. Druga opcja to taka, że nie do końca wiemy, czy nas ta fotografia wciągnie i nie chcemy inwestować w coś co nie wiemy że będzie naszym głównym hobby.

W jednej i drugiej opcji zależy nam na jakości zdjęć i dobrym zakupie.

Więc jak kupić by był to trafiony zakup?

1. Jeśli jest możliwość, to zawsze obejrzyj co kupujesz.

Zwróć uwagę na wszelkie otarcia, pęknięcia na obudowie. Pamiętaj że aparat można wyczyścić, ale najtrudniejsze jest wyczyszczenie ogumienia, szczelin, drobnych miejsc w których to najczęściej gromadzą się wszelkie pyłki, kurz czy piasek. Czyli zaglądamy również tam gdzie nie ma możliwości rozebrania sprzętu, jak spod czy boki obudowy, wizjer, itd. Wszelkie rysy na lustrze, na wizjerze czy wyświetlaczu są niepożądane. To samo dotyczy obiektywu. Soczewki muszą być czyste i bez rys.

Jeśli aparat był naprawiany to rzetelny sprzedawca powinien poinformować o usterce nowego nabywcę i mieć na to dokument.

Nie wierz w opcje zaginione pudełko z kartą gwarancyjną czy fakturą od nowości. Ja swoje pudełka i faktury zakupu przechowuje cały czas i mają się bardzo dobrze mimo upływu lat.

Jeśli zakup jest na odległość to masz prawo zobaczyć taki dowód zakupu.

Numery seryjne są na dole body i z boku aparatu. Warto zapytać czy taki obiektyw lub sprzęt był rejestrowany w bazie sprzętu (Nikon ma swoją bazę i każdy klient może za darmo po zalogowaniu się zarejestrować tam nowo zakupiony sprzęt). Logiczne jest więc że numery nie powinny być zamazane i nie czytelne. Masz prawo poprosić o udostępnienie ci numerów seryjnych aparatu jaki zamierzasz kupić by sprawdzić czy sprzęt nie jest kradziony. 

Przebieg migawki można sprawdzić samemu, wystarczy wejść na stronę camerashuttercount.com i wgrać plik jpg lub Raw czy nef i po chwili program sam wylicza nasz przebieg. Każdy producent zakłada ile w testach wypadła migawka danego modelu. Im bliżej tej wartości tym bardziej wysłużony model. Warto przed zakupem sprawdzić na ile pstryknięć przewiduje producent dany model by potem nie musieć wymieniać migawki. To bardzo kosztowny zabieg.

Jeśli migawka była wymieniona też osoba sprzedająca powinna o tym poinformować.

Sprawdzanie obiektywu z korpusem

Ustawiamy ISO 100 i przysłonę największa jak się da. Sprawdzamy jej działanie na AF i na M (całkowity manual) jeśli obiektyw ma taką funkcję ręcznego ustawiania ostrości. Sprawdzamy czy przysłona na innych wartościach się np. nie zacina. Możemy sprawdzić również inne kombinacje. 

Jeśli aparat z obiektywem trzymasz poziomo i przejdziesz do pionu czy nagle chciałbyś fotografować np. swoje stopy, to przy ostrzeniu AF nic nie powinno zgrzytać (wrażenie jakby coś latało w środku). Być może coś jest poluzowane w obiektywie i wymaga dokładnego sprawdzenia czy dokręcenia (tak miała moja znajoma z obiektywem od nowości), gorzej jeśli obiektyw upadł niefortunnie i ktoś się do tego nie przyzna i coś przy tym upadku się uszkodziło. Jedno jest pewne przy zmianach położeń aparat nie powinien z obiektywem zgrzytać ani wariować czy nawet się samoistnie wysuwać (np.zoomy starszej generacji). 

Sprawdzić we wszystkich położeniach czy da się zrobić zdjęcie. Ważne by pobawić się troszkę tym aparatem. Jeśli osoba jest początkująca, to gdybym ja chciała jej sprzedać swój aparat, a ta osoba trzymałaby pierwszy raz w życiu w swoich rękach lustrzankę to na pewno bym poświęciła jej czas na pokazanie sprzętu na którym pracowałam kilka lat. Na pewno bym jej nie popędzała - bo to moim zdaniem jest nie fair.

Pamiętam jak będąc w liceum kupowałam w komisie swoją pierwszą lustrzankę Zenit chyba TTL ze światłomierzem na wierzchu, i jak bardzo się bałam że nie będzie działać tak jak chciałam... bo przecież to były wtedy ciężko uzbierane pieniądze, a ja tak mało wiedziałam o fotograficznych sprzętach. Potem były studia i kolejna. A kiedy już mogłam pozwolić sobie na nowe body to kupiłam kilka sztuk obiektywów z gwintem M42 i robiłam namiętnie makro. Czym się kierowałam? Patrz tam, gdzie nikt nie patrzy - wszelkie szczeliny itp. rzeczy które trudno, uwierzcie naprawdę trudno się czyści samemu.

Sklepy na odległość mają przecież możliwość zwrotu aparatów używanych - choć nie wszystkie więc warto o takie rzeczy zapytać przed zakupem.

Warto sprawdzić czy dany model jest jeszcze produkowany - bo jeśli nie to sprzedawca może naprawdę przeróżnie go wycenić. Ja zawsze sprawdzam tą kwestię na początku by móc wstępnie oszacować ile może kosztować używany sprzęt. Na dzień pisania tego posta wiem, że Nikon nie produkuje już modeli D3100, D3200. Więc aparaty te są traktowane jako starocie, choć tak naprawdę wcale nimi nie są.

To chyba tyle. Nie jest to coś strasznego, taki aparat używany może posłużyć na długie lata. Obiektyw Helios od wspomnianego Zenita mam i użytkuje do dziś :) Warto dodać że wiele osób kupuje nowe sprzęty i po kilku nieudanych próbach żegna się z fotografią na zawsze bo to zbyt trudne lub nie to. Także warto czasem kupić aparat z drugiej ręki. Osoby sprzedające naprawdę szanują sprzęt który kupiły jako nowy i naprawdę rzadko się zdarza by było inaczej. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6