MOJE WŁASNE PASKI DO APARATU

Oj zbierałam się za to przedsięwzięcie i zebrać nie mogłam. Ale w końcu stwierdziłam że muszę, bo mój oryginalny pasek od nikona bardzo szybko zaczął się przecierać - cóż tak to bywa kiedy w pasku oryginalnym jest taśma parciana z sztucznym dodatkiem i wyciera się z prędkością światła, mechaci i nie wygląda to fajnie. 

A że w domu tkanin obiciowych troszkę się znalazło, bo kiedyś tam renowacje miały stare pufy i kanapa - więc postanowiłam zrobić użytek z tych pozostałości. 


I tak uszyłam sobie kilka pasków które będą idealnie pasować pod moje nowe stylizacje :) mam nadzieję że zobaczycie je niebawem w moich autoportretach - jak tylko uda mi się znaleźć fotografa lub fotografkę do wzajemnej bezpłatnej sesji wizerunkowej. Bo kiedy ma się jedno body - które robi akurat zdjęcie to ciężko je trzymać jednocześnie w rękach, a zrobienie takiego autoportretu bez drugiego aparatu jest niewykonalne.

Poniżej założony jeden z pasków na zbliżeniu. Jeśli chodzi o koszta uszycia tego typu pasków to ja kupiłam tylko taśmę parcianą w zwykłej pasmanterii o szerokości 10 mm (cena za 1m to ok. 1,5 zł). Na jeden pasek potrzeba dwa kawałki ok 35-37 cm, więc za ok. 8 zł miałam 6m taśmy. I do tego przelotki, czyli regulatory - zamówiłam je z allegro, w pasmanterii jak się okazało też są ale za 10 sztuk i tak zapłaciłabym na miejscu więcej niż on-line. Co więcej - możecie wykorzystać elementy ze starego paska - ja tak zrobiłam. 




Więc w sumie to wystarczy kupić tylko taśmę parcianą - i wykorzystać to co jest w domu z tkanin, starych zasłon. Chodzi o to by materiał był w miarę sztywny - ale nie zbyt sztywny. Stare jeansy będą wyśmienite!


Paski są bardzo wygodne w użytkowaniu - można dopasować je całkowicie pod swój wzrost - czyli albo zrobić część materiałową krótszą lub dłuższą - w zależności co tam wolicie. Szerokość paska jest dokładnie taka jak oryginału, czyli ok. 4cm.

Osobiście ja nie znosiłam napisu na oryginalnym pasku od mojego body, bo raz że było bardzo krzykliwe, dwa nie lubię jak rzuca się w oczy. 

Szycie:
Skroiłam pasek o szerokości 5 cm - dopasowany do mojego wzrostu, złożyłam go na pół, zszyłam. Wywróciłam na drugą stronę i rozprasowałam żelazkiem. Zrobiłam stempnówki po bokach. Potem przyszyłam z jednej strony taśmę parcianą. Potem nałożyłam dwa kwadraciki - przeszyłam najpierw na środku poziomo, potem po drugiej stronie, dookoła - i potem aż do momentu kiedy wyłania nam się charakterystyczny wzór. Kwadraciki przycięłam i gotowe. Zajęło mi to ok godziny na cztery paski - z tym że robiłam je razem z córką - a jak wiecie przy takim pomocniku zawsze czas się wydłuża. 

Dajcie znać czy szyliście sobie sami czy też kupowaliście gotowe?




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6