Wiosenne porządki, sesja dzięcięca, marzec 2021
Sesja zdjęciowa jaką przedstawię wam w tym poście wyszła całkowicie przez przypadek. I właśnie sesje dla mojej córki są jedynymi - dla których nie opracowuję dodatkowo szczegółowego projektu fotograficznego.
Jak wiecie już z innych moich wpisów - fotografuję w plenerze, uwielbiam spacery i fotografowanie emocji właśnie pośród natury. Jednak kiedy używam w plenerze różnych gadżetów to gdzieś muszę w domu je pomieścić. Używam na nie pojemników typu "cube" jakie kiedyś tam przy okazji jakiegoś remontu dokupiliśmy do domu. Spisują się wyśmienicie.
I właśnie tego dnia wzięłam się za planowane porządki - czyli schowanie zimowych akcesoriów do jednego z pudeł.
Oczywiście moja córka jak tylko zobaczyła kwiatki, wianki i inne wiosenne przydasie to po prostu musiała sobie poprzymierzać, więc nie zastanawiając się chwyciłam za aparat. To była dosłownie chwila która po 30 minutach prysła jak bańka mydlana. Uwielbiam łapać takie momenty. Bo one mówią tak wiele o naszych codziennościach. Po kilku latach wspomina się je z łezką w oku. A dzieci - cóż bawią się przy tym cudownie.
Ja nie potrafię wymuszać na ludziach póz, wymyślnych układów. Takich rzeczy nie tworzę i pewnie dlatego większość ludzi mówi że atmosfera u mnie na sesji jest kapitalna.
Komentarze
Prześlij komentarz