Sesja złota godzina, sierpień 2021
Portrety jakie powstały w tej sesji to wykorzystanie czasu jaki mi pozostał, kiedy fotografowałam swoje produkty w plenerze. Co jest więc takiego w tej złotej godzinie na moment przed zachodem słońca? Otóż to, że zdjęć wcale nie trzeba obrabiać i to przyspiesza naprawdę pracę - zwłaszcza kiedy jest ponad 100 zdjęć z jednej sesji lub więcej!
A tu pora bardzo późna jak dla małej modelki - była prawie 19.30, więc słońce dawało naprawdę pomarańczowy odcień.
Jeśli chodzi o sesje dziecięce to dopiero wchodzę w czas tzw. złotej godziny. Mam tu na myśli pracę kiedy moja pociecha idzie na sesje ze mną. Córa na szczęście coraz starsza, więc można szaleć z czasem. Jest inaczej kiedy pociecha ma 3 miesiące, 8 miesięcy, potem rok, 2-3 i skończone 4 lata i kiedy zabieram ją w plener na zdjęcia. Ta różnica w wieku to jak przepaść dla mnie w gospodarowaniu czasem, opieką, zabieraniem tysiąca rekwizytów, martwieniem się czy mam i czy będę miała gdzie zmienić pieluchę po mamo ja jestem teraz głodna itp. sprawy. Stąd nasze wypady powoli się wydłużają a w efekcie powstają ciekawe i inspirujące kadry. Inaczej jest kiedy na sesję idę sama - wtedy godzina startowej sesji nie ma dla mnie znaczenia, bo dopasowuje ją do was.
Dlatego tak bardzo dobrze rozumiem te osoby, które mają własne dzieci.
Jestem ciekawa czy macie na swoim koncie sesje na spontana czy zawsze planujecie wszystko na ostatni guzik, a może jak coś wyjdzie to mówicie że było planowane? Dajcie znać jak wyglądają wasze plenerowe sesje. Wykorzystywaliście już złotą godzinę?
Komentarze
Prześlij komentarz