Flatlay, zimowe detale 2021

Projekt który bardzo raduje serca. Projekt nastrajający i kojący niczym balsam dla duszy. O jakim projekcie mowa? Zimowe detale. To projekt który rośnie wraz ze mną, a jego pierwszy start był w 2019 roku, kiedy postanowiłam zrobić zdjęcia, które będą związane z człowiekiem. Wtedy moja mała córa była na tyle mała że nie mogłam pozwolić sobie na wyjścia w plenery, oglądanie tych wszystkich wspaniałości i dekoracji świątecznych, więc zaprosiłam je do siebie do domu i tak to się zaczęło...


Powstał mój indywidualny projekt #kratywnyfotostartup, który pobudza do działania i sprawia że aż chce ci się ruszyć pupę z kanapy by "coś zrobić". W ramach jego rozwoju, doświadczeń własnych i dopracowywania z każdym rokiem mój projekt zmieniał się wraz ze mną. Dziś ma dodany hasztag #otworzsieidzialaj, i jego głównym celem jest motywacja do zrobienia a nie narzekania, że nie ma się odpowiednich środków finansowych by ruszyć z tym co w sercu gra. 

W tym projekcie uczę jak powstają moje zdjęcia, jak pracuje, po prostu w ludzki sposób dzielę się bezpłatnie wiedzą, którą zdobyłam na przestrzeni lat. Pomagam tym, którzy dopiero zaczynają gdyż dobro wraca do nas z dużo mocniejszą siłą. 

Zatem nie przedłużając, zapraszam na zimowe detale z listopada 2021.


Wszystkie akcesoria które tu widzicie są zrobione przeze mnie. Pomarańcze pokroiłam w plastry i wysuszyłam w piekarniku na tyle, by można było ją układać w kompozycjach. Dla tych co chcą suszyć samodzielnie - uwaga 2 godziny w temperaturze 210 stopni to mało. Jest to bardzo czasochłonny proces i niestety lepiej kupić już wysuszone plasterki. 


Tło - dechy drewniane to winyl zakupiony chyba 2 lata temu przez internet o formacie 100x 70 cm. Uwaga - druk matowy na winylu, zwłaszcza ciemne dechy potrafi mieć zabarwienia czerwieni. Dla tych co mogą i mają taką możliwość polecam zakupić prawdziwe deski i odpowiednio je zabejcować. Poniżej widzicie kalendarz adwentowy który ruszył dla mojej córki już dziś - bo mamy 1 grudnia. I choć tak naprawdę adwent zaczyna się cztery niedziele do przodu czyli 28 listopada, to marketingowo jednak te liczenie zaczyna się dopiero od pierwszego grudnia. Kalendarz zrobiłam sama, łącznie z torebkami z papieru pakowego. 


Domki są zrobione z pudełek tekturowych i ozdabiam je z moją córką. W tamtym roku malowałam białą farbą, ale nie wiem czy wiecie - w tym roku użyłam korektora i polecam do takich zdobień go, gdyż sprawdza się dużo lepiej niż pędzel i biała farba. 


Szyszki są zbierane w lesie razem z córką podczas jesiennych spacerów. Uzbierałam w tym roku całe pudło, więc mam naprawdę spory zapas :) 


Orzechy przywiozłam od moich rodziców z rodzinnego domu, w tym roku było naprawdę ich bardzo dużo...

Gałązki świerkowe znalazłam w drodze do przedszkola... ktoś widocznie je zgubił. Zbieram różnego rodzaju przydasie, więc że wyglądały na świeże zawędrowały i do nas. A dodam że tam gdzie sprzedają choinki można również dostać zapewne mnóstwo poobrywanych gałązek, wystarczy tylko zapytać. Ja np. co roku przy Leroy Merlin jak widzę choinki świąteczne - potem widzę mnóstwo właśnie takich poobrywanych gałązek. Warto wykorzystać to, co jest wokół, zanim bezmyślnie pójdziemy szukać dekoracji na własną rękę. Jeśli lubicie dekoracje to można zakupić również sztuczne gałązki lub wykorzystać np. ze starej sztucznej choinki, jeśli akurat swoją wymieniacie. 


No i kilka backstage z moim wysłużonym pomocnikiem - statywem.





Miłego pierwszego dnia Adwentu!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6