PORTRETY

Z UŻYCIEM BLENDY i PARASOLKI

NOTATKI
TEMAT: PORTRETY

Dziś powstało kilka sesji, ze względu na to, że szykuję mi się kilka dni bez mojego mini studia, więc nie będzie zabawy. Testowałam dziś ustawienia oświetlenia według wskazówek jakie znalazłam w zamówionym czasopiśmie Fotografia masterclass - portret a także korzystałam z swojego doświadczenia. Pierwszy raz użyłam blendy srebrno-białej oraz parasolki. 
Czy jest różnica? Jest znacząca. Na początku byłam troszkę rozczarowana, ponieważ nic nie wychodziło, tak jak zakładałam. Rozkręciłam się po godzinie pracy. Owszem w wielu poradnikach i tutorialach jest napisane jak ustawić światło, jak używać blendy - ale jak przychodzi do praktyki (i to jeszcze na samym sobie) sprawa jest dużo trudniejsza. Bowiem robiąc autoportret nie widzimy jak układają się owe cienie, jak doświetla nas blenda i w którym miejscu powinna nas doświetlić.

Na pierwszy ogień poszła sesja blenda+parasolka i żarówki o temp. barwowej 5400 (30W). Jednak rezultat nie był zadowalający. Nie istotne czy ustawiałam kąt 45°C  czy mniej lub więcej od modela źródło światła i tak wychodziły mi cienie. Owszem, światło było ładniej rozproszone, odbite, ale to to nie to co chciałam osiągnąć. 



Ustawienia: 
D3100 z obiektywem 18-105mm, lampa SB700/60°C,  
ISO 100, 1/30s, f/5.6;  50 mm


W drugiej próbie postanowiłam jakoś przytulić moją parasolkę do lampy błyskowej na aparacie, tak, by lampa strzelała rozproszonym światłem przez parasolkę w modela. Był to strzał w 10! Blenda srebrna niezależnie czy pod jakimi kątami pięknie dobijała światło, a cienie pod brodą znikły. Nie mogę się doczekać kiedy zakupię wyzwalacz radiowy i będę mogła ustawić samą lampę na statywie z parasolką (marzenie). Wtedy to dopiero będzie pole manewru. 

parasolka + żarówka fotograficzna 30W, blenda srebrna

Blenda biała odbija światło delikatniej - niwelując cienie na postaci. Jednak ma lekko słabsze działanie niż powierzchnia srebrna.  Efekt takiego odbicia znajduje się na zdjęciu poniżej.



Porównując odbicia do dotychczasowych materiałów (papier kredowy, arkusze styropianu) muszę przyznać że warto było zakupić wreszcie coś profesjonalnego. Pozostała część pracy to kwestia ćwiczeń (metoda prób i błędów) skierowania prawidłowo odbić na to co chcemy rozjaśnić. Doświadczenie przyjdzie z czasem. A i zdjęcia te wykonane były z założonym na obiektyw filtrem UV. Filtr ten delikatnie zmniejsza nam wartość ekspozycji, więc przy robieniu zdjęć do naszej matrycy dociera mniej światła niż zazwyczaj. Filtr ten służy mi jako ochrona obiektywu przed kurzem i wszędobylskimi paprochami.

Jednak najtrudniejszym zadaniem było dla mnie złożenie blendy z powrotem do rozmiarów malutkich :) troszkę się namęczyłam, ale za trzecim razem blenda sama się skurczyła co umożliwiło mi włożenie jej do pokrowca. Nie ma to jak tutoriale jak złożyć blendę na popularnym YOUTUBE.



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6