Podsumowanie roku 2018

Post spóźniony, ale jest. Przedstawiam wam krótkie podsumowanie starego roku oraz kilka planów na nowy 2019.


Styczeń 2018
Miesiąc nowych postanowień i celów do zrealizowania. Udział w fotograficznych konkursach. Kontynuacja reportażu dla mojej córki. 

Luty 2018

To miesiąc porządków na blogu kobaltowa sowa. Dodanie własnego zdjęcia, wprowadzenie kilku udogodnień. Próba odświeżenia zapomnianych kontaktów. Miesiąc pisania artykułów i lepszych tekstów. Blogowisko.net – wysłanie swojego bloga do zbiory blogów. Także miesiąc Instagrama, do którego musiałam przekonać się ponownie.

Marzec 2018
To czas rozwoju. W tym miesiącu postanowiłam popracować nad nieurozmaicaniem w zdjęciach nudnych białych teł, które stale goszczą na moich zdjęciach. Zaczęłam eksperymentować z tłami, które maluję sobie sama, wykorzystując materiały jakie mam w domu. Zaskoczyło mnie to, że Instagram tak rozkręcił ruch na moim blogu. 

Kwiecień 2018
To miesiąc w którym miałam bardzo mało czasu na wyjścia z aparatem mimo pozytywnej aury. W zasadzie oceniam go jako przestój fotograficzny, mimo tego że właśnie w tym miesiącu zaliczyłam targi fotograficzne w moim mieście. 

Maj 2018
Miesiąc przerwy od zdjęć. Owszem zdarzyło się sporo fotografii plenerowych, ale fotografowałam głównie własną córkę czy rodzinne zjazdy pod chmurką. To miesiąc projektu 44 dni na kreatywność, w którym realizuję swoje własne wizje fotograficzne. 

Czerwiec 2018
To miesiąc w którym bardziej do zdjęć wykorzystywałam swój telefon niż lustrzankę. Zapisuje swoje projekty zdjęciowe w notesie, który zawsze noszę przy sobie. Bardziej planuję co zrealizuję niż pstrykam. Więcej tu przemyśleń niż zdjęć robionych w tym samym nastroju lub klimacie. Niektóre z tych ujęć na pewno powtórzę w sesji z lusterkiem. 

Lipiec 2018
Dzień 21 na długo zapamiętam w swojej głowie. To pierwszy mój wypad z aparatem bez córki. Coś niesamowitego, jakbym odzyskała utraconą wolność. To miesiąc fotograficznego planowania zdjęć,  gdyż z rocznym maluszkiem bardzo trudno realizować zdjęcia kiedy ma się na nie ochotę. 

Sierpień 2018
Miesiąc w którym odkryłam jak badać światło i jak prawidłowo je obserwować. Było to dla mnie wielkim odkryciem. To miesiąc sesji zdjęciowych z modelką i moich pierwszych, bardziej zaawansowanych prób portretowych w plenerze. Miesiąc przeszukiwań internetu, ćwiczeń i szukania inspiracji wszędzie gdzie się da. Miesiąc pracy z ludźmi, szukanie kontaktów oraz rozsyłanie informacji, że chcę rozwijać się w kategorii portretowej. Szukanie osób poprzez FB które są na początku kariery z budowaniem portfolio i nawiązywanie współpracy w realu.

Wrzesień 2018
To bardzo trudny miesiąc dla mnie. Czas fotograficznych wyzwań musiałam zawiesić na krótki czas.  Mimo to udało mi się zrealizować zdjęcia wrzosów, o których zawsze marzyłam. To także mały nieplanowany fotograficzny wydatek – musiałam zanieść jeden z obiektywów M42 do naprawy. Planowana współpraca z modelkami również musi poczekać.

Październik 2018
Intensywna praca nad sobą. Jesień w pełni – a ja nadrabiam jesienne zaległości z poprzedniego roku. Udało mi się zrealizować sesje w liściach dla mojej córki, a także uchwycić wiewiórki w jednym z łódzkich parków.  Jesień 2018 to barwna, piękna, kolorowa, i długo utrzymująca się aura, naprawdę dała nam fotografom wiele okazji do przepięknych zdjęć, nowych ujęć. To także niespodziewany podarek w formie 6 sztuk paneli podłogowych od sąsiada, który akurat robił remont – będzie idealne tło pod zdjęcia produktowe. 
 To czas, kiedy moja córka nie chciała spać w nocy, więc miesiąc naprawdę owocował w nieprzespane noce. Sama jestem zaskoczona jak udało mi się zrobić tyle pięknych zdjęć. Również postanowiłam zebrać w jedno miejsce wszystkie najczęściej fotografowane tematy jesienne (nie tylko przeze mnie, ale i innych fotografów) w jedno miejsce. Wpis będzie zamieszczony na koniec kalendarzowej jesieni, czyli z dniem  22 grudnia tego roku.  Zajrzyjcie koniecznie!

Listopad 2018
Miesiąc prób i błędów. Szukam rozwiązań na idealny odcień skóry. Uczę się podstaw prawidłowego makijażu fotograficznego. Miesiąc pierwszego wyzwania fotograficznego na moim blogu. Jednak w połowie miesiąca nadal nie zwiększyła się mi znacząco ilość obserwowanych a lista czytelnicza nadal stoi w tym samym miejscu.
To miesiąc niespodzianek, wyróżnień oraz kolejnej dawki wsparcia od mojego kochanego męża, który wierzy ze moje fotografowanie ma sens.

Grudzień 2018
Ostatni miesiąc roku. Zawsze skłania mnie do refleksji i podsumowań. Początek leniwy, w którym więcej czasu spędzam z fotograficznymi zapiskami, kubkiem kawy i kocem niż na zdjęciach. Grudniowa pora nie sprzyja wychodzeniu z domu z małym dzieckiem i aparatem, więc sesje są raczej w domowym zaciszu. To miesiąc stawianych wyzwań na kreatywność oraz nowych projektów m.in. jak „świąteczne detale”, który śmiało można realizować bez wychodzenia z domu. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6