Tło gnieciuch DIY

Tło typu gnieciuch chodziło za mną od bardzo dawna. Rozważałam jednak zakup tego tła, jednak ze względu na kolor, którego dostać w sklepie nie mogłam no i cenę ok 150 zł sprawiał, że ciągle odkładałam ten zakup na potem. Z myślą a może kiedyś się uzbiera, może kiedyś...

Myślałam również by sobie taką tkaninę ufarbować, jednak pamiętam jako dziecko kiedy farbowałam w ten sposób koszulki (bo nie było nic wtedy) jakie to było czasochłonne, jak brzydko pachniały wtedy te barwniki, a i doszorować garnków po długim procesie gotowania się po prostu nie dało. Takie mi pozostały wspomnienia z tego procesu jako dziecko. 

I jednak chęć posiadania gnieciucha wygrała z chęcią bałaganu. Dziś podczas fotograficznego wypadu z aparatem, kiedy tak zbierałam myśli, przechodziłam koło pasmanterii i akurat trafił się barwnik złoty, granatowy i khaki. Stwierdziłam że dosłownie chyba to farbowanie mnie woła. Miałam to robić w wakacje, kiedy ciepło, ale stwierdziłam że dam radę. 

Do farbowania potrzebujemy kawałek sznurka - wiążemy nim sobie tkaninę. Powstanie coś takiego na kształt kulki. Możemy sobie związywać różne kształty - wyjdzie coś na kształt pajęczyny lub inny wzór. Mi zależało na tym by było to jak najbardziej podobne do gnieciucha takiego jaki jest w sklepach fotograficznych. 


Więc moją tkaninę czyli stare prześcieradło o wymiarach ok 160x180cm koloru niebieskiego postanowiłam ufarbować na granatowo. Rozłożyłam je sobie na podłodze i zaczęłam sobie je formować w coraz ciaśniejszą kulkę, zaczynając od środka. Całość związałam kawałkiem kordonka, bo akurat nie miałam sznurka. A i tą kulkę warto sobie zmoczyć po związaniu letnią wodą. Ja tak zrobiłam ponieważ sobie wymyśliłam że barwnik łatwiej będzie się po mokrym rozchodził... widziałam na jakimś filmiku że ktoś wcześniej prał materiał a potem rozkładał na podłodze i wiązał - ale nie mam aż takiego miejsca by mokrym materiałem moczyć całą podłogę w domu. Dlatego wybrałam wersję własną. 


Zdjęcia to tego posta robione są telefonem więc ich jakość i balans bieli ma wiele do życzenia. Ale w realu kolor po ufarbowaniu to naprawdę piękny niebieskawo-granatowy kolor. Poniżej barwniki jakie zakupiłam - takie akurat były w tej pasmanterii. 


Robiłam według instrukcji na opakowaniu - ale gotowałam na małym ogniu przez 20 min, a nie 30, potem dosypałam 2 łyżki soli, po czym poczekałam aż się rozpuści i po ok minucie wyłączyłam by wszystko sobie ostygło do ok. 60 stopni. Z tego co wiem, to można też barwić na zimno, ale ja akurat kupiłam barwnik do barwienia z gotowaniem. Zajęło mi to naprawdę mało czasu - tylko coś ok. 40 min. 



Co jest ważne w tym procesie? Na pewno to, że garnek emaliowany w ogóle nie zafarbował mi na granatowo, oraz to że tkaninę wypłukałam tylko 2 razy (jak byłam dzieckiem płukanie trwało naprawdę mega długo).

Poniżej macie przykłady kolorystycznej zabawy jaką udało mi się stworzyć. Zdjęcia raz ze robione telefonem, to przy zapaleniu pomarańczowych żarówek - kolor niebieski zrobił się żółty. Wyszło też fajnie (zdjęcie pod spodem).






Teraz rozumiem dlaczego gnieciuch to naprawdę fajny materiał do zdjęć - bo można jednym tłem wyczarować zupełnie inne, fajne i pełne życia zdjęcia. Już się nie mogę doczekać kiedy to prześcieradło wyschnie by zrobić sobie fajny autoportret. 

Niestety - plamki i odbarwienia które były na tym prześcieradle nie zafarbowały się tym barwnikiem. Więc wybierając prześcieradła w secondhandach warto wybierać te bez większych plam, bo jest ryzyko, że barwnik nie pokryje ich w pełni. 

PODSUMOWANIE

Tło gnieciuch o wymiarach 2,6 na 3m to koszt 149 zł plus przesyłka.
Tło gnieciuch zrobione samemu o wymiarach 1,60 x 1,80 m wyniosło mnie tylko 5 zł.

Skład materiału: bawełna 100%

Sami zdecydujcie czy warto bawić się własnoręcznie robione tła? Moim zdaniem tak - jak najbardziej.

Dajcie znać czy ten backstage przypadł wam do gustu, jeśli ten wpis był dla was wartościowy to podzielcie się ze mną tą informacją w komentarzu poniżej. Miłego wieczoru!


Komentarze

  1. Malowane tła - na to tutoriali jest sporo ale już na gnieciuchy nie znalazłem. Ja się dziwię ,że ty widziałaś gnieciucha za 150 zl. Za tyle kupiłem 4 lata temu 2 sztuki Obecnie płaciłem 250 i przyszło o wiele gorsze niż te wczesniejsze. Stąd pomysł na DYI. Dzięki za twój poradnik. Właśnie o takim procesie myślałem. Teraz tylko muszę prześcieradło znaleźć w secondhandzie. Czy do barwienia swojego prześcieradła użyłaś wszystkich 3 barwników??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz sobie w sklepie FS foto, tam najtańszy gnieciuch jest za 150 zł (149 dokładnie) ale jest mały. Nie, ten granatowy zafarbował mi niebieskie prześcieradło. Owszem możesz zrobić ten proces na trzy razy z różnymi barwnikami. Ale myślę że jak wpierw użyjesz jednego barwnika na jedno prześcieradło to będzie git. Sam zobaczysz jakie to fajne i tanie. Jak nie wyjdzie to możesz po wyschnięciu przefarbować na inny kolor. Miłej zabawy :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, można robić tła na wiele sposobów :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Instagram i sekwencja slajdów