Moje kulisy pracy, darmowe webinary i planowajki

Bez kawy z samego rana chyba bym nie ruszyła. Nie dlatego że córka nie spała w nocy, bo nadrabia dziś i śpi jak smok (co prawie w ogóle się nie zdarza) ale dlatego, że z tych dziwnych wirusów wychodzimy już na prostą i była pierwsza noc bez temperatury i okładów :) jupii!!! więc możemy odetchnąć.

Pobudka o 6 rano, więc mała dosypia i mam nadzieję że zdążę napisać tu takiego szybciocha. Wczoraj zapisałam się na webinar (drugi z rzędu już) do Kasi z worqshop.pl, która od niedawna zaczęła prowadzić świetne webinary dotyczące planowania (mają różne tematy) ale że Kasia zapadła mi w pamięć jako ta dziewczyna od planowania to chyba już u mnie zostanie :) więc że późna pora oglądania, sporo pracy i notatek, to poszłam spać coś około 1.00 w nocy. Jak dla mnie na dziś to niezły wyczyn.

Wracając do webinaru był o blokach tematycznych. Sama próbuje sobie zorganizować tak czas by właśnie zebrać wszystkie zadania w jakieś logiczne grupy. Przy maluszku raz się udaje a raz nie, ale najczęściej własnie przy takich planowajkach mi się udaje. Stąd zaciekawiona tematem zapisałam się do Kasi i nie żałuję. Moje planowanie - jak najbardziej poprawne mocno się uporządkowało. Konfrontacja "jak robią to inni, bardziej doświadczeni ludzie" jest bardzo wartościową lekcją i naprawdę niesamowitym przyspieszaczem czasu jak dla mnie.

Warto korzystać więc z darmowej pomocy jeśli jest prowadzona na bardzo wysokim i konkretnym poziomie. 

Oczywiście zamieszczam również przykładowe karty pracy z jakimi pracowałam oglądając ten webinar, choć nie ukrywam, że na zadania w ćwiczeniu pierwszym było w nich troszkę  za mało miejsca jak dla mnie :)


(powyższe zdjęcie z zakupionymi kolorowymi mazakami, które uratowały mi dzienne funkcjonowanie podczas choroby córki jak się okazało były "super zajmowaczem czasu" dla dwulatki)


Nie miałam kolorowych pisaków, nie posiadam ich, bo nie potrzebowałam, a Kasia uzmysłowiła mi jakie to ważne. Przy następnych planach zakupowych będę musiała koniecznie zapisać je do listy. Znacząco kolory ułatwiają sprawę organizacyjną i muszę przyznać, że choć byłam przeciwna zawsze takim kolorowankom (bo zabiegana mama nie ma na to czasu) to wypróbowanie czegoś nowego dla mnie jest fajną kreatywną wariacją. Warto czasem podpatrzeć jak robią to inni ludzie. U mnie w ruch poszły dziecięce kredki :)

O dziwo wypisanie takich dziennych codzienności, tygodniowych oraz miesięcznych przyszło szybko, bo wykorzystałam swój planer (kalendarz) w którym zapisuje co robię po całym dniu. Dlatego tak szybko u mnie to poszło. I okazało się że część rzeczy powtarzam najzwyczajniej w świecie bezproduktywnie. A po co powtarzać coś, co już się zrobiło? 



Przeglądając swój kalendarz uzmysłowiłam sobie dziś, że najcięższe dla mnie ze względów wychowawczych są wtorki, a najciekawsze czwartki. Wyłapywanie powtarzalności zadań naprawdę jest fajnym rozwiązaniem.

Jeśli chodzi o mobilność to

Sesje w plenerze do połowy marca są u mnie organizowane wyłącznie w soboty. Jest wtedy widno, nie ma problemu ze światłem. Jak dzień będzie dłuższy - sesje będą przerzucone na tygodniu, bym mogła mieć weekendy w miarę wolne. Więc przy takim zarządzaniu czasem własnym to przygotowanie plecaka fotograficznego pod plener jest u mnie na dzień potwierdzenia sesji, czyli piątek. I właśnie owa powtarzalność - spisanie listy co potrzeba na taką sesje raz a dobrze bardzo przyspiesza pakowanie. Dla zainteresowanych biorę tylko niezbędne rzeczy i nie mam wielkiego plecaka do dźwigania.

Jeśli chodzi o środową obróbkę to

Środa środą pozostanie, ale będą tu także inne, podobne do siebie tematyczne bloki, między innymi jak: backstage, kulisy planowania sesji, oraz inne sprawy związane z tym, co robię na co dzień by pchnąć mój fotograficzny cel do przodu.

Zmianie ulega tylko 

Wtorek - dzień w którym córka najbardziej marudzi, więc zamiast tego dnia pisać teksty blogowe, będę tu robić rzeczy, które zajmują mi wyłącznie 5 min maksymalnie, by czas poświęcić na zabawy dziecięce i jej radosną twórczość.

Reszta tygodnia posostaje u mnie bez zmian większych. Podsumowując:
Poniedziałek - mówienie światu o swoich zdjęciach, tym co robię, takie trochę chwalifotki i IG
Wtorek - moje 5-minutówki jak poczta czy komentarze (wcześniej pisałam teksty na bloga w ten dzień)
Środa - wszelkie kulisy backstage o tym co robię i jak robię (wcześniej była sama obróbka zdjęć)
Czwartek - organizacja, sprawy związane z moim rozwojem fotograficznym
Piątek - przygotowanie plecaka foto w plener / pisanie tekstów na bloga 
Sobota - Foto-marketingowe sprawy
Niedziela - dodatkowe zdjęcia flat lay lub obróbka zdjęć jeśli w weekend była sesja zdjęciowa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Instagram i sekwencja slajdów

Tło gnieciuch DIY