Jesienne inspiracje 2018-2019

Witajcie w słoneczną sobotę! Od rana przeglądam sesje zdjęciowe w tematyce jesiennej, a właściwie zdjęcia, które wykonałam w latach 2018-2019 właśnie o tej porze roku i muszę powiedzieć jedno - rozwinęłam się fotograficznie bardzo. Taki przegląd robię zawsze u siebie co roku, kiedy wkraczamy w nową porę roku. Jest to bardzo fajna ściąga informacji o naszych umiejętnościach, tego co już potrafimy, co chcielibyśmy udoskonalić a co kompletnie nam nie leży na duszy i to najzwyczajniej zostawić. Takie odpuszczenie jest bardzo przydatne także w fotografii. Dlaczego? Ponieważ nie marnuje swojej energii na rzeczy których nie chcę wykonywać lub po prostu takie z którymi jest mi nie po drodze. Dzięki takiemu podejściu (moje odkrycie osobiste) szybciej się uczę, rozwijam i osiągam nowe, postanowione z początkiem tego roku cele. Tak - cele które postanowiłam sobie na początku stycznia nadal działają i tyle na ile pozawala mi mój czas - realizuje. 


Kiedy patrzę do tyłu na to co już osiągnęłam aż raduje się moje serducho. Każda jesienna sesja to u mnie rozwój, praca nad sobą w pełni, szukanie własnej drogi. Kiedy patrzę na te przepiękne kadry na dyskach (z wiadomych względów nie jestem w stanie zaprezentować tu wam wszystkich) to pamiętam każdą łzę, którą wylałam by dane zdjęcie było takie, jakie wtedy na ten czas chciałam. Dziś - tu i teraz widzę ogrom pracy, miłości do tego co potrafię i akceptacji, tego że w danym momencie robimy wszystko najlepiej jak potrafimy. Tak - uczę się tego od lipca 2020 roku. Takie spojrzenie na całość daje mi ogromną ulgę tego, że małymi krokami tworzę dobrą wersję siebie, że wyzbywam się uczucia zazdrości i zawiści - bo inni fotografują więcej, lepiej i szybciej. To tylko namiastka tego, co dzieje się, kiedy zapraszamy uważność do naszego wnętrza. Polecam spróbować bo warto!


Każde moje osiągnięcie, małe sukcesy, wyróżnienia - to tylko cząstka tego co widzicie. W tym 2020 roku, kiedy już liście będą na tyle żółte bym mogła je fotografować (nie lubię zmieniać sztucznie kolorów natury w programie do obróbki) na pewno zdjęcia będą mieć troszkę inny klimat barw. Nie dlatego że tamte kadry mi się teraz nie podobają, ale dlatego że potrafię wyciągnąć lepiej barwy w procesie obróbki niż rok temu. Dzieje się tak, ponieważ ciągle się rozwijam i dążę w swoich zdjęciach do jak najpiękniejszego odwzorowania barw, emocji które przy danej sesji nam towarzyszyły.


O procesie jesiennej obróbki na pewno napiszę nowy post na zakończenie jesieni w tym roku. Bo przy tej porze roku zawsze zatrzymuje się na dłużej. Jesień jest najpiękniejszą porą roku, niezależnie od tego czy pada deszcz, czy jest mgła czy zimna, pochmurna aura. To piękno jest właśnie dlatego, że w przeciągu kilku miesięcy mamy ogromny przekrój pogody w plenerze, a tym samym możemy uzyskać np. w jednym miesiącu różne zdjęcia, tak jakby były robione właśnie w określonych odstępach czasowych. I za to właśnie kocham tą porę roku najbardziej. 

Miłego weekendu!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6