Z prądem rzeki czy pod prąd - zawsze masz wybór
Jest 4.45 jak zaczynam pisać ten tekst. Obok mnie leży moja córka. Śpi. Tak wczoraj dała mi niezły zastrzyk energii...
Jak wiecie odkąd 9 marca 2020 roku zapisałam się na kurs prawa jazdy B, tak i również bardzo intensywnie wzięłam się za rozwój i prace nad sobą. I to chyba właśnie wczoraj był taki jeden z tych kroków milowych u mnie, które same pchają na przód.
Zazwyczaj moja droga rozwoju wyglądała tak: jeden krok na przód, dwa w tył. Oczywiście taka sytuacja sprawia, że rośnie we mnie w tempie błyskawicznym poziom stresu, leku i niepokoju, który paraliżuje moje starania. Jednym słowem sama związuje sobie nogi by zrobić ten drugi krok.
I to niezależnie od tego czym się zajmuje.
Z emocjami próbowałam pracować, odkąd urodziła się moja córka, próbowałam z tym walczyć, zmieniać. Przeczytałam mnóstwo poradników na temat snu dziecka, rozwoju o emocjach i... te książki nie przyniosły efektu. W zasadzie to moje rozwiązanie problemu znalazł pan instruktor od nauki jazdy, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Powiedział wiele madrych słów, ale jedno które utkwiło mi na dobre to "przestań walczyć". Znane, powtarzane przez wiele lat wcześniej przez otaczających mnie ludzi- ale ja kompletnie go wcześniej nie zrozumiałam (sądziłam że je rozumiem). Zrozumiałam dopiero w kontekście jaki te słowa zostały powiedziane.
I tak weszłam w praktykowanie Hatha jogi i medytacji. Stres był, ale mniejszy. Jeśli coś próbujemy nowego to musimy dać temu czas, a nie oczekiwać, że zmieni się nasz świat od razu. Po raz pierwszy chyba w lipcu zrozumiałam całą sobą, co to znaczy TU i TERAZ. To piękna celebracja rzeczywistości która dzieje się w danej sekundzie. Reszta to przeszłość już, więc nie możemy się tym zamartwiać. Coś pięknego jak człowiek to poczuje.
Co jeszcze... ODPUSZCZANIE. To chyba idzie najtrudniej. Bo musimy trochę tych blokad uwolnić by sama istota odpuszczania stała się jasna. Z tym mamy również PODDANNIE się i AKCEPTACJE. I tu nie chodzi o to by całkowicie zaprzestać realizacji naszych marzeń i planów, a to, by przestać tworzyć nowe blokady w sobie, co daje efekt-otworzyć się na tu i teraz.
Przykład:
Dziś obudziłam się wcześnie, i pierwsza myśl-będę niewyspana. Ta myśl zaczęła tworzyć opór, złość na to rosła, a ja nagle rozejrzałam się po pokoju i przyszła druga myśl: przecież nie mogę przewidzieć przyszłości. Skąd i jak mam ocenić, że za kilka godzin będę niewyspana. I odpuściłam świadomie. Pierwszy raz w swoim życiu ominęłam blokadę.
Blokada to nasze działania, które tworzymy sztucznie, w każdej sekundzie naszego życia, czynności które wykonujemy w zamyśle sprawowania kontroli nad sytuacją, bo jak "nie zasnę przecież natychmiast to...", bo nasz umysł myśli że może to rozwiązać, czyli zaplanować przyszłe działanie. I stawiamy tak opór. Im tego oporu/blokad jest więcej to rośnie nasz stres, a my dalej chcemy to ogarnąć i mamy ogrom stresowych sytuacji.
Kiedy wybudziłam się, choć tego nie planowałam po prostu puściłam ta myśl złości, i poczułam ulgę. To tzw. technika uwalniania,która stworzył dr D. Hawkins. Niesamowita jest jego książka pod tym samym tytułem. I postanowiłam spisać swoje odkrywcze doświadczenie.
Listę książek zamieszczę na samym końcu (myślę że uzupełnię post kolejnymi linkami na koniec dnia).
I właśnie o to chodzi, by iść z prądem a nie pod. Płynąć a nie szarpać się z swoimi przeszkodami.
Ten rok to moje plany rozsypane na milion kawałków, a mimo to jest wyjątkowy. To odrzucanie małymi krokami tych wszystkich rzeczy które tylko nakręcają stres, to droga,moja droga ku spokojniejszemu życiu wolności. Tak rodzi się uśpiona uważność.
Jak ma się to do działań fotograficznych, które wykonuje?
Ogromnie. Przede wszystkim zaakceptowałam fakt, że nie zrobię więcej niż mogę na daną chwilę, sekundę. Po prostu to niewątpliwie niewykonalna opcja. Tak jak nie można robić jednocześnie dwóch czynności na raz, tak tu odpuszczenie ma sam pozytywny wkład.
Czekanie, szukanie i bieganie za klientami kiedy masz małe dziecko-odpuść, nie przyspieszaj biegu rzeki. To wszystko przyjdzie w dobrym dla ciebie momencie. To trudne bo przy takiej zmianie myślenia trzeba dosłownie wyrzucić wszystkie wpajane od dzieciństwa negatywne wzorce, by ruszyć do przodu. Cóż,dziś będę sprawdzać za kilka godzin swoje odkrycie i koniecznie dam znać o różnicach stresu z tym związanych.
Miłego dnia!
P.S. Technika uwalniania naprawdę działa!
LINKI
Katarzyna Czyż, "Miej wy**ne a będzie ci dane - KILK TU
Sarah Knight, "Magia olewania" - KILK TU
Jon Kabat-Zinn, "Życie, piękna katastrofa" - KLIK TU
Komentarze
Prześlij komentarz