Plenery D7200 i omd system E-10MIII s

Dziś wyruszyłam w plener testować swoje body D7200 które trzeci raz wróciło z serwisu. Ten aparat przyprawia mnie naprawdę o zgrzyt zębów już a i nasza przyjaźń "staneła na ostrzu noża". Przed nim twarde i ciężkie testy w plenerze, ale nie tylko. Jestem bardzo ciekawa co będzie... i jak ma już definitywnie odmówić współpracy to powiem wam że niech zrobi to przed końcem tej nieszczęsnej polisy. Poniżej kadr z tego body z nowym moim maluszkiem petardą w tle.


Marzyłam o takich kadrach na wiosnę - nie wyszło z przyczyn serwisowych. Dziś próbowałam zrobić kilka autoportretów sobie przy pracy, ale nie wyszło. Jak wiecie, mamy wakacje - i choć przedszkole jest jeszcze działa - tak ja ze względu na przeziębienia od tygodnia nie posyłam już tam swojej córki. Mam dość chorowania. Minusem tej sytuacji jest to, że na takie testy musiałam dziś zabrać swoją córkę. Czasem pomaga, idealnie współpracuje i w ciągu 4 minut mam dobre techniczne zdjęcia. Ale dziś od rana moja mała okruszka wstała chyba lewą nogą bo wszystko jest na wielkie NIE. I jak przystało na nadwrażliwą dziewczynkę (mała na nadwrażliwość) - to wszystko jest zobrazowane z jeszcze większą siłą. Wyszłam z nią więc na tą sesje by choć trochę się uspokoiła i nie płakała histerycznie "że kamyk w plenerze jest czarny a ona chce niebieski". Nie podziałało, więc i ta sesja nie należy do udanych.

Jeśli chodzi o działanie D7200 - to raz miałam dziwne wrażenie "zawieszania się" jakby całego systemu - bo nawet zdjęcie zrobione się nie wyświetlało na podglądzie LCV, a do tego nie działało żadne pokrętło. Pomogło wyłączenie i włączenie ponownie aparatu - choć moje płuca w tej sytuacji już brały wielki wdech .... bo po takich wcześniejszych zachowaniach najczęściej był tak dobrze znany mi "error card".


Wpierw pracowałam z pliotem do nikona, ale szybko porzuciłam ten zamysł. Ja gapa nie wzięłam drugiego statywu na ustawianie ostrości. Musiałam przełączyć się w tryb wi-fi by ostrość była jak należy. Czyli sterowanie z poziomu telefonu komórkowego.


Mam wrażenie że surowe pliki RAW/NEF w Nikonie są bardziej zielone niż w Olympusie. Obiektyw który mam 50mm 1.8 nikona tak naprawdę jest mega ciemnym szkłem. Pewnie nie pisałabym o tym, gdybym nie miała sytuacji z serwisem, gdybym nie musiała kupić nowego body i nie trafiła na perłę obiektywu pod względem jasności - M.Zuiko 45mm 1.8. Jak porównuje pliki NEF i ORF to plik ORF jest tak jasny, że aż nie wierzę. Za to z Nikona - cóż na tej 50-tce to czuje się jakbym miała podpięty obiektyw f3.5. Sama łapię się w plenerze że sprawdzałam trzy razy czy czasem jestem na innej przysłonie, zbyt ciemnej. No ale nie, ta 50 taka już jest. 

Porównując ostrość i szybkość AF - wygrywa Olympus i to zdecydowanie! 


Poniżej wrzucam wam dwie foty porównawcze. Świetlistość 45 mm mnie po prostu urzekła, tego nie da się opisać jak ten obiektyw jest jasny. Na surowe RAW i ORF nałożyłam ten sam preset kolorystyczny (własny).



Zatem czasem utrudnienia są po coś. Nie dzieją się bez przyczyny. Mnie nauczyły dużo. Zmieniły patrzenie i stworzyły lepszy dystans do tego co robię. 

Miłego fotograficznego weekendu!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6