Backstage z jesiennej sesji zdjęciowej, październik 2021

Witajcie. Cieszę się ogromnie i dziękuje za ogromne zaangażowane pod moimi postami na moim instagramowym profilu @kobaltowasowa.  Moje serducho wręcz skacze oszalałe z radości, bo kiedy chcecie zobaczyć jak pracuje -  znaczy to, że robię coraz lepsze zdjęcia. Zatem nie przedłużając mały backstage z tej cudownej sesji krok po kroku.


Sesja ta zrealizowałam w godzinach porannych. Około 9.15 rano byłam na miejscu. To był słoneczny, bardzo ciepły dzień więc spokojnie mogłam zdjąć lekką kurtkę. 

PLANOWANIE

Planowanie sesji plenerowych to moje ostatnie "must have" i bez tego nie potrafię już podejść do tematu. Chciałam by sesja ta dała mi możliwość ćwiczenia różnych kolorów, które mamy jesienią pod dostatkiem. Stąd moje główne skupienie się na kolorze. Zatem kiedy zajrzałam w szafę to wyciągnęłam: wszystkie brązy, miodowe kolory, czerwienie i pomarańcze, karmele i zielenie. Sa to kolory z którymi chciałam pracować w postprodukcji - stąd tak obmyślałam sesje by właśnie te kolory pojawiły się na zdjęciu. 


Kiedy spakowałam już zestaw kolorystyczny i wybrałam sukienkę na ten dzień (sukienki jesienią wyglądają zjawiskowo) to pora poszła na plecak, czyli aparat, drugi aparat, pilot samowyzwalacz, naładowany telefon (główny wyzwalacz) oraz statyw. 


Miejscówka ta nie jest parkiem - to raczej bardzo zaniedbane przejście, które daje możliwość szybszego skrótu do Manufaktury. Jak patrzycie na zdjęcie to po mojej lewej stronie jest już widoczny tył manufaktury.  Uwielbiam i jak mówią o mnie "jestem mistrzynią wynajdywania pięknych miejsc z niczego" tak wyszukiwanie miejsc z potencjałem to dla mnie tylko kilka chwil. Uwielbiam to przejście bo pięknie układa się w nim światło i niezależnie od zmiany pogody - mam zawsze cudne kadry. No i jest tylko 2 minuty drogi od domu, w przeciwieństwie do parku do którego idę tylko 40 minut w jedną stronę pieszo. 

BACKSTAGE

Zatem tu nic odkrywczego nie ma. Statyw stoi rozstawiony na 3 nóżkach, a na nim mój nowy OMD, włączone Wi-fi i obraz wyzwalam za pomocą telefonu komórkowego. W ten dzień akurat miałam tylko dwie kreski baterii i zależało mi na dorobieniu kilku zdjęć by bateria nie ładowała się "bezproduktywnie". Stąd w późniejszym etapie pracy musiałam zmienić aparaty - i choć mam możliwość również wyzwalać przez wi-fi w D7200 to jednak w ruch poszedł stary pilot. Poniżej widać jak wygląda taki skwerek. 


A tu zdjęcie delikatnie wywołane z samego pliku NEF.  Drzewa były jeszcze zielone, na tym zdjęciu sporo rzeczy jest do wyciągnięcia w cieniach, w półtonach i światłach. Robię to za pomocą jednego suwaka - krzywe. Naprawdę nic więcej nie potrzeba. Jak dojdziecie do samego końca zobaczycie oryginalne zdjęcia.

A tu zdjęcie które widzieliście na moim Instagramie. Zdjęcie wyszło z puszki D7200. 


To zdjęcie wyszło z puszki OMD E-10MIIIs i specjalnie wrzucam podgląd byście widzieli jak ten o połowę mniejszy system potrafi idealnie utrzymać otrość. No i nie ma BF i FF. Nawet nie wiecie jaka ulga kiedy nie trzeba kalibrować sprzętu!


Na koniec wrzucam wam podgląd before after z programu w którym obrabiam na co dzień zdjęcia. 



A całość prezentuje się tak: 


I nie wiem co napisać więcej, ponieważ w obróbce poszły tylko suwaki z develop persona, czyli samo wywołanie ORF oraz delikatnie ociepliłam zdjęcie. Reszta to krzywe i moje oczy, które tak właśnie widzą to miejsce. 

Miłego dnia!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6