Ostatnie dni października

Dziś wybrałam się na szybko by choć troszkę tej magicznej jesieni uchwycić. Mam nadzieję że w ten weekend nadrobię zaległości bo mało oj mało tych jesiennych zdjęć dla nas w tym roku zrobiłam. 


Uwielbiam klony i już tupię nóżkami bo nie mogę się doczekać wycieczki do parku w ten weekend. Jesień to cudowna pora roku, nie ważne czy pada czy nie. Tak naprawdę to najważniejsze jest zdrowie i to, że nie łapie się kolejnej fali przeziębień. Jestem ogromnie wdzięczna że jak na razie zdrowie dopisuje i mogłam zrobić dziś choć kilka kadrów w plenerze.


Oczywiście ta magiczna parasolka w plener będzie zabrana - bo od miesiąca marzę o sesji z rzucanymi liśćmi z jej udziałem. Jak się uda zrealizować plany będzie cudownie. Bo nie wiem czy wiecie - ale w przedszkolach panuje znowu "jelitówka" i praktycznie większość maluchów jest chora. Stąd moje obawy, bo póki co, na razie zdrowie jest, ale każdego dnia jak zaprowadzam córę do przedszkola to słyszę że coraz mniej dzieci z każdym dniem. 


A to chyba jeden z moich ulubionych kadrów tej jesieni... jest po prostu magiczny. Uwielbiam sesje niepozowane, bo pokazują całą sytuację taka jaka jest, bez sztuczności i przerobionych dodatków.  





Bajeczna jest jesień, następna taka za rok!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6