Blenda operowanie światłem odbitym
Blenda - dla tych co nie są wtajemniczeni to kawałek powierzchni, dzięki której odbijamy światło naturalne i doświetlamy sobie określone partie na zdjęciach. Są one dostępne w różnych wielkościach i kształtach. Są również z różnymi powierzchniami odbijającymi. Ja kilka ładnych lat temu postawiłam na blendę srebrno-białą o formacie 60x90cm i nie żałuję. Oczywiście moja blenda jest no-name i kupiłam ją przez internet (cena dużo niższa niż w sklepie fotograficznym). Ale nie o tym gdzie kupić chciałam napisać dzisiejszy post.
Srebrna powierzchnia potrafi naprawdę zdziałać cuda, jeśli tylko troszkę poćwiczymy jej używanie. I właśnie dziś, przy okazji wyzwania w którym biorę udział z kobiecej foto szkoły, zrobiłam specjalnie dla was kilka przykładowych zdjęć jakie otrzymamy w zależności od operowania naszą blendą. Jako przedmiot testowy wybrałam gruszki. Są owalne i fajniej niż na jabłkach można zobaczyć cienie.
Dodatkowo testowałam dziś trzy fajne tkaniny w kolorzach beż, wrzosowy fiolet, oraz kolor jasny zimny beż (moim zdaniem wpada lekko w róż). Tkaniny zakupiłam dziś w sklepie z tkaninami na próbę, ale chyba zamówię większe ilości przez internet, ponieważ zdały egzamin. Troszkę się bałam zestawienia ich odbić z srebrną blendą ale dało to efekt spektakularny, miękki i o to mi chodziło. Zdjęcia przygotowałam na jutrzejszy dzień wyzwaniowych zmagań, ale tu pokażę wam je wszystkie.
W zależności jak ustawimy srebrną płaszczyznę - otrzymamy taki a nie inny efekt. Oczywiście nie ma tu recepty na taki a nie inny kąt padania światła. Blendę ustawia się na wyczucie. Każdy ma przecież inny rodzaj pomieszczenia, inną zaaranżowaną sytuację...
Ale każdy kto choć troszkę chce poprawić swoją technikę fotografowania czy portretów czy produktów - powienien starać się uzyskać jak najbardziej mięki światłocień.
Dodam, że kiedy fotografujemy na tkaninach, a nie np. na pomalowanych płaszczyznach, otrzymujemy dodatkową mocniejszą falę odbić. Odbja światło wszsytko, a przedmioty leżące na kolorowych płaszczyznach przejmują niekiedy lekki zafarb (ale to temat na oddzielny post).
Wszystkie zdjęcia na potrzeby zabaw z blendą zrobione były w naturalnym świetle dziennym. A wam które ze zdjęć przypadło do gustu najbardziej?
Srebrna powierzchnia potrafi naprawdę zdziałać cuda, jeśli tylko troszkę poćwiczymy jej używanie. I właśnie dziś, przy okazji wyzwania w którym biorę udział z kobiecej foto szkoły, zrobiłam specjalnie dla was kilka przykładowych zdjęć jakie otrzymamy w zależności od operowania naszą blendą. Jako przedmiot testowy wybrałam gruszki. Są owalne i fajniej niż na jabłkach można zobaczyć cienie.
Dodatkowo testowałam dziś trzy fajne tkaniny w kolorzach beż, wrzosowy fiolet, oraz kolor jasny zimny beż (moim zdaniem wpada lekko w róż). Tkaniny zakupiłam dziś w sklepie z tkaninami na próbę, ale chyba zamówię większe ilości przez internet, ponieważ zdały egzamin. Troszkę się bałam zestawienia ich odbić z srebrną blendą ale dało to efekt spektakularny, miękki i o to mi chodziło. Zdjęcia przygotowałam na jutrzejszy dzień wyzwaniowych zmagań, ale tu pokażę wam je wszystkie.
No to startujemy!
Zdjęcie zrobione na jasnym beżu. Ale za nim zastanowicie się jakich czarów użyłam, to przyjrzyjmy się blendzie i to jak zaczarowała owe zdjęcie. W wersji pierwszej bez tkaniny, również na szarej powierzchni gruszki wyglądały tak, zanim doświetliłam je blendą.
Średnio korzystnie, prawda?
Dziś było świetne słońce do nauki odbić. W wersji ciemnej również nie prezentowały się korzystnie.
Czarodziejska moc sprawcza blendy doświetliła powierzchnie, sprawiła że sesja z gruszkami zrobiła się naprawdę piękna. To samo miejsce, troszkę inne ustawienie, ale cień jest naprawdę fantastycznie miękki.
Zastosowanie blendy nie jest dla mnie odkryciem, ale dla tych co nie używali jej jeszcze - na pewno będzie. To co, oglądamy dalej?
W zależności jak ustawimy srebrną płaszczyznę - otrzymamy taki a nie inny efekt. Oczywiście nie ma tu recepty na taki a nie inny kąt padania światła. Blendę ustawia się na wyczucie. Każdy ma przecież inny rodzaj pomieszczenia, inną zaaranżowaną sytuację...
Ale każdy kto choć troszkę chce poprawić swoją technikę fotografowania czy portretów czy produktów - powienien starać się uzyskać jak najbardziej mięki światłocień.
Dodam, że kiedy fotografujemy na tkaninach, a nie np. na pomalowanych płaszczyznach, otrzymujemy dodatkową mocniejszą falę odbić. Odbja światło wszsytko, a przedmioty leżące na kolorowych płaszczyznach przejmują niekiedy lekki zafarb (ale to temat na oddzielny post).
Komentarze
Prześlij komentarz