Plener w parku im. A. Mickiewicza

Niedziela, 25.10.20.

Sesja plenerowa w parku podczas niedzielnego spaceru. W zasadzie to wybraliśmy się tam by odpocząć, wyciszyć i zebrać myśli. Park im. Adama Mickiewicza jest przepięknym dużym parkiem w moim mieście. Sesja w nim to naprawdę świetna sprawa, szkoda tylko że nie mieszkamy w jego bliskiej lokalizacji. W grę wchodzi dojazd, bo mała raczej nie dałaby rady na swoich nóżkach przejść.

W sytuacji, kiedy mamy znów covid, obostrzenia i zakazy - wybranie się komunikacją miejską do parku jest dość ryzykownym przedsięwzięciem. Dlatego cieszę się że chociaż jedno z nas ma prawo jazdy. W dzisiejszym świecie to naprawdę bardzo ważna i przydatna rzecz. Bo można podjechać i jest w miarę bezpiecznie. Mimo to trzeba bardzo uważać na siebie. Dbać również o swój nastrój psychiczny.

Dlaczego piszę w "w miarę"? Otóż, kiedy pojechaliśmy do parku było już coś około po dziewiątej rano. Bardzo wcześnie - ale już po godzinie 10.00 zaczęły się lawinowe dzikie tłumy. Mimo że w parkach jeszcze nie nosimy maseczek - to i tak, my je mieliśmy przy sobie, na wypadek spotkania właśnie takiej lawiny ludzi. I tam myśl w głowie, że nawet w parku przy tak ładnej pogodzie nie jest bezpiecznie.



Kiedy patrzę na te zdjęcia to cieszę się że miałam okazję tam być. Zrobić je. Cieszyć się chwilą, uśmiechem, rzucać liśćmi i ganiać się pośród drzew. Bo za chwilę znów może tego nie być. Aż mam ciarki na samą myśl o powtórce sytuacji z marca tego roku.


Jesień jest cudowna, ma takie ciepło, wnosi radość do serca. A cóż nam innego pozostaje jak cieszyć się że mamy wokół tyle dobrego? Ja staram się coraz bardziej doceniać właśnie takie chwile. Ten rok nauczył mnie że nie warto odkładać niczego, żadnych przedsięwzięć na potem. Bo potem to już może nie nadejść.


Każdy szuka wytchnienia i relaksu. Spokoju i wyciszenia. 


Uwielbiam zdjęcia, uwielbiam detale, uwielbiam mieć w sobie to uczucie, że robiąc zdjęcia zatrzymuje dobre wspomnienia. Dbajcie o nie także u siebie.
 



Jest wokoło nas tyle pięknych miejsc. Tyle rzeczy które dają radość. Zbieram je ostatnio bo dają mi siłę, pomagają utrzymać ten spokój i harmonię, nad którą tak mocno pracuję. 

Nie jest łatwo być fotografem, ba fotografującą mamą kiedy jest tyle niedobrych dla nas rzeczy dookoła. To naprawdę jest mega trudne. Utrudnienia piętrzą się jak góra nie do przebycia. A ty, przecież też chcesz funkcjonować, pracować, zarabiać i cieszyć się i doceniać życie i piękno wokoło ciebie. Dziś bardzo trzeba uważać ze wszystkim, ma się tak naprawdę stale zawiązane ręce - bo jest wielka niewiadoma. Ludzie tacy jak ja, ty - lubią zdjęcia, chcą mieć pamiątkę, chcą korzystać z różnego rodzaju usług - a mamy zamiast tego stres, ogromny strach i mnóstwo obaw. Ciężki ten rok, ciężki dla wszystkich z nas. Dlatego tak ważne jest TU i TERAZ. 

Dla mnie ta sesja przywróciła mi wiarę w spokój i harmonię. Bo mimo że nie odzywam się, nie wypowiadam na to co się dzieje, to w środku naprawdę boli. Potwornie boli, że moja mała córka będzie musiała dorastać w takim świecie, a ja nie mam wpływu, żadnego wpływu na to by jej w tym odnajdywaniu się pomóc. Brakuje mi bardzo tej harmonii i równowagi ostatnio, a świat wokół tego nie ułatwia. Nie tak powinno być.

Komentarze

  1. kurde, fajny masz ten formularz komentarzy i ogólnie krój liter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, to darmowy motyw z blogera, więc nic szczególnego. Ja tylko umiem dobrać jedno do drugiego. Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Instagram i sekwencja slajdów

Tło gnieciuch DIY