Dziś wstałam rano, mała jeszcze spała. I ta cudowna wiadomość od męża - dziś będzie piękna pogoda! Takie wiadomości mogę otrzymywać z samego rana. Spakowałam plecak, potrzebne rekwizyty i ruszyłam w plener. Wrzucam wam, specjalnie dla was podgląd miejsca w którym robiłam te zdjęcia. 

Może to was przekona, że nie trzeba wcale chodzić nie wiadomo do jakich parków by mieć piękne kadry! 


Może te zdjęcia przemówią do was i spotkamy się w plenerze na sesji? Kto wie. Na pewno dziś nie będę próżnować - akumulatory się właśnie ponownie ładują i mam nadzieję że uda mi się zrobić wreszcie sesje dziecięcą w liściach. Na słońce troszkę się naczekałam (cały wrzesień i pół października), więc dziś plany zmienione. Kto wie ile jeszcze będziemy cieszyć się spacerami w parkach. 

Zapraszam do oglądania!

Ah te jesienne brązy! W tym roku to naprawdę z nimi szaleję, pokochałam je ogromnie i nie wyobrażam sobie zdjęć bez nich w tym roku.



Kubeczki prezentują się naprawdę świetnie w plenerze, a kawa w nich była przepyszna. Tak, mały termos w jesienne dni zabieram w miarę możliwości ze sobą - to taki mały umilacz jesiennych spacerów na wypadek nagłej zmiany pogody. Przetestowałam go wiele razy, no wyjątkiem jest córka - dla nie odpowiednia herbatka.


Liście jesienne są przecudne - jednak ja od 2018 roku zakochana jestem szczególnie w klonach. Z nich mam i czerwienie i pomarańcze i piękne brązy. Te liście barwią się najcudniej na świecie.



Tu jest dowód tego że kubeczki faktycznie były z kawą. 


A te zdjęcia zrobiłam już na odchodne, zupełnie przypadkiem. Postanowiłam wykorzystać siatkę od boiska do piłki nożnej - tak zdjęcia robiłam na boisku do piłki nożnej.


Obok jest tam troszkę klonów, ale nie wiele. Za to rano jest tam przecudne słońce, które cudnie podświetla liście a ziemia wtedy nabiera cudownych brązowych barw. Czy tylko ja to widzę jak patrzę na jesień? Zresztą to i tak jest najcudniejsza pora roku. 


No dobra - teraz czas na okolicę. To nie jest park, tylko mały skwerek pozostałości z zieleni. Niestety bardzo zaniedbany - bo odkąd zrobili za nim właśnie wspomniane boisko do piłki nożnej - to są też i połamane ławeczki, do tego mnóstwo śmieci, butelek i tłuczonego szkła. Obok jest sporo koszy na śmieci - ale te są również zdewastowane. Smutne i przykre.


Krzaki porośnięte dzikim winem - udało mi się zrobić kilka kadrów. Jak widzicie okolica nie zachwyca - ale uwierzcie mi tło w rozmyciu wychodzi w tym miejscu obłędnie.


A tu fragment tego właśnie dzikiego wina. Dokładnie z tego krzaka powyżej. 


A teraz zdjęcia z telefonu komórkowego który mam pod ręką. Nie przepadam za nim, bo nawet jak przestawiam go w opcję "pro" to zdjęcia i tak kompletnie wychodzą nie takie - w tych ustawieniach nie mogę zmieniać u siebie przysłony, i mogę tylko ku mojej rozpaczy ustawić szeroki kąt. Dlatego komórki są dla mnie do dzwonienia a nie do zdjęć i tak chyba pozostanie.




Jak widzicie miejsce kompletnie z pozoru nie jest pod zdjęcia ani sesję zdjęciową - a jednak właśnie tu robię najwięcej zdjęć. Mam nadzieję że wpis ten rozwieje wasze wątpliwości co do wyboru moich miejsc na sesje zdjęciowe i uwierzcie mi - wcale nie trzeba daleko szukać by wyczarować piękne kadry. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6