Autoportret, sesja zdjęciowa własna, październik 2019

Wstaję z łóżka, na dworze jest ciemno, ale skoro mój mąż wstał i nie ma go w sypialni to znaczy że musi być coś w okolicy 5 nad ranem. Powoli otwieram powieki i idę do mojego okruszka. Cieszę się na sam widok tej małej twarzyczki, która właśnie zaczyna poranek. Jest fajny dzień, udało się przespać noc :) powtarzam w myślach na szybko, zanim mój wewnętrzny krytyk zacznie mi mówić i ganić mnie samą za to że "jest to kolejna nieprzespana noc". Mała przytula się do mnie i mówi " jestem głodna mamo" - więc o 5.00 rano zaczynamy śniadanie, a jak śniadanie to i cały dzień.

Na szybko zbieram swoje niesprzątnięte zeszyty i notatki z dnia poprzedniego, no bo przecież obiecałam sobie że napiszę wreszcie kolejne posty na mój fotograficzny blog, przeczytam książkę oraz zrealizuję masę innych rzeczy wpisanych na listę i przepisywanych z dnia na dzień to czego nie udało się domknąć. Uff! Udało mi się zająć małą kolejną kreatywną zabawą, więc mogę podziałać troszkę i zebrać moje nieposkładane myśli w jakąś całość... myślę jest już 6.30 więc jest dobrze. Nie wiem czy wiecie, ale czwartek to u mnie dzień wyłapywania pomysłów, przeglądania różnego rodzaju forum w poszukiwaniu tematów na bloga oraz inspiracji na sesje, których pomysły zapisuję w swoim foto notatniku. Takie małe przygotowanie pod piątkowe planowanie blogowego tygodnia. Taki dzień w środku tygodnia bardzo przyspiesza mi pracę, tym bardziej że na różnych fotograficznych grupach akurat w tym dniu są oceny własnych profili kont i wzajemne ocenianie i mówienie otwarcie co należy u siebie nawzajem poprawić. To bardzo przyspiesza pracę - bo pomysły na bloga same się piszą, nawet kiedy moja skrzynka świeci pustkami (są takie dni).



Jedną nogą zaglądam do córki a drugą przeglądam albumy, zdjęcia, patrzę na prace innych. Kiedy zbieram różne materiały do własnej tablicy inspiracji odpoczywam dosłownie i w przenośni. I dziś również miałam taki troszkę społecznościowo - inspiracyjny dzień (dzięki dziewczyny z kfs).

I kiedy tak przeglądam w czwartki różne instagramowe konta narodził się u mnie pomysł sesji dla siebie w kolorach jesieni. Myślę sobie - będzie fajna pamiątka a i brązy są teraz na czasie, i o dziwo udało mi się zrobić takie zdjecia kilka dni temu. Tak naprawdę mam swoich zdjęć naprawdę mało. Chciałam zrobić coś innego. Postawiłam na ciepłą kolorystykę zdjęć, bo ku takiej się skłaniam od bardzo dawna i ciągle dopracowuję własne ustawienia powstałego w kwietniu presetu. Od tamtej pory, choć minęło tylko pół roku bardzo dużo się nauczyłam.



Przy okazji tej własnej sesji wyszło również kilka innych kwestii związanych z własnym rozwojem i dobrze, bo więcej wiem :)  i efekty w sesjach miejskich będą ciekawsze. Za kilka miesięcy będę wspominać "o to ta sesja której przygotowania zaczęłam obmyślać już od 5 rano :) "

Południe i wieczór zleciał bardzo szybko, głównie na zabawach kreatywnych z córką oraz w dosłownie 20 minut ogarnięcie postów, komentarzy i odpowiedzi na zadane pytania na grupach fotograficznych. I tak cały czas mam w głowie swojej tą sesję jesienną i to co napisałyście mi dziewczyny w komentarzach na @kobaltowasowa temat moich zdjęć. I patrzę na te zdjęcia i swoje konto na Instagramie i to znów na zdjęcia z sesji i wracam do konta i... szukam tego wspólnego czegoś co rozwinie mnie i mój warsztat jeszcze bardziej.


Cały czas szukam tego czegoś co przyciągnie wzrok i osoby wchodzące na mój profil stwierdzą: "WOW - chcę mieć takie zdjęcia jak te tutaj".

No i jest już wieczór, ja pełna przemyśleń, nieogarnięta, z masą książkowych zaległości, które choć wirtualne są do czytania to piętrzą się i mogłyby wypełnić cały wielki pokój. Na spokojnie, po mału, przecież jako mama -fotograf i tak bardzo dużo z siebie dajesz powtarzam w myślach, kończąc plan spraw na jutrzejszy dzień.

Miłego jutra wam życzę :)

Komentarze

  1. Dzięki, przy małym dziecku nie nazywam to planowaniem. Każdy dzień to zupełnie inny grafik, ale "jak serce chce to znajdzie tysiąc sposobów (...)" Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6