Jak poprawiłam czytelność swojego bloga w 10 dni

Mogę zrobić to samo - pomyślałam pewnego dnia, kiedy przeglądałam blogi innych. Nie wygląda mi to na trudną rzecz, dodałam na szybko w myślach. Muszę tylko skupić się na trzymaniu się wyznaczonego planu, punkt po punkcie. 

Moja chęć zmiany bloga pojawiła się po pierwszych 2 z 11 zrealizowanych sesjach zdjęciowych w tym roku. Szybko zorientowałam się że zrobienie samej sesji nie wystarcza. To za mało. Do tego opis wrzucony na szybko musi być historią najlepiej osób które widnieją na zdjęciu lub sytuacji (najlepiej powiazanych z emocjami) jaka towarzyszyła mi, kiedy zabierałam się za zdjęcia. 

Tu nie chodzi o pisanie zupełnie nowych postów ale przedstawienie tego, co lubi się robić najbardziej na zasadzie zdartej płyty, cały czas, tylko z małymi ulepszaczami. 

Moja 10-tka dni to właśnie takie mini ulepszacze. No bo jak zrobić coś bardziej szczegółowo kiedy jest się mamą? No z maluszkiem u boku to nie lada przedsięwziecie, a czekanie do bardzo późnej pory jak już zaśnie (23.00 lub później) niweczy każdy świetlisty projekt. 

Kiedy byłam singielka, potem narzeczoną i żoną sądziłam że przecież to się da, a brak czasu mam to kwestia złej organizacji dnia. Bardzo się myliłam. Zrozumiałam to dopiero jak zostałam mamą. 

DZIEŃ 1
Zdałam sobie również sprawę z tego, że by wpis był porywający wcale nie musi być odkrywczy. Czytam więc na blogach "zrób listę sprawdzonych postów". Wzbraniałam się wcześniej przed wprowadzeniem czyiś sprawdzonych sposobów bo sądziłam że wtedy wszyscy zarzucą mi brak kreatywności. Dziś jako mama wiem, że taki sposób to fantastyczny przyspieszacz i nie ma nic wspólnego z brakiem kreatywności. Ba, kreatywność mogę wykorzystać w sesjach i wygospodarowanym czasie, którego mam więcej. 

Przejrzałam więc listę swoich napisanych postów i zrobiłam ulepszoną reaktywacje. Wcześniej sądziłam że "popularność bloga" polega na ciągłym wymyślaniu nowych tematów na posty. A wystarczy tylko zmodyfikować te, które są najbardziej chodliwe.

DZIEŃ 2
Wszędzie gdzie możesz podawaj adres bloga jeśli zależy ci na tym by ludzie o nim mowili. Mi zależy na czymś innym - by ludzie mówili o zdjęciach jakie robię, a blog był takim dodatkiem. Wcześniej robiłam odwrotnie. Jak to osiągnąć? Zacząć mówić o tym jak dobrze potrafisz ustawić wszytkie parametry, że znasz się na tym. 

DZIEŃ 3
Zainwestowałam w pozycje książkowe. Wcześniej sądziłam "że nauka pisania na bloga jest zbędna" - nic bardziej mylnego. Nauka pisania tekstów copyrighting to klucz do sukcesu. Polecam książkę Artura Jabłońskiego Jak pisać żeby chcieli czytać i kupować. Perełka w mojej biblioteczce. 

DZIEŃ 4
Zaczęłam pisać historie. W zasadzie przerabiać teksty napisane wcześniej na historie. Najpierw pisze na szybko tradycyjny post, a potem zamieniam go na moją historię tak, by był ciekawy na tyle by ktoś powiedział "tak chce to czytać dalej". Z historiami jest tak jak z bajkami dla dzieci - dobre nigdy nie mają końca. 

DZIEŃ 5
Fotograficzna wiedza to jedno, a pisanie o tym to drugie. Dlatego staram się wsłuchiwać w wasze fotograficzne bolączki i służyć częściej dobra radą. Jestem otwarta na wasze pytania, możecie także zapytać mnie o coś, co szczególnie chcielibyście wiedzieć w zakresie fotografii. Dzielenie się wiedzą nie jest złe, pomaga podtrzymać kontakty i zwiększa ilość wejść i poleceń na bloga/stronę www. Wcześniej mylnie sądziłam że dzielenie się wiedzą zdobytą z własnych doświadczeń to "wykorzystywanie człowieka i wyciskanie z niego wszystkich możliwosci". 

DZIEŃ 6
Jeśli pracuje z ludźmi na sesjach zdjęciowych muszę pracować nad rozwojem sprzedaży, uzbroić w cierpliwość i w to, że moja własna rodzina będzie miała dość "darmowych sesji w moim wykonaniu" w najbliższym czasie. Praca nad rozwojem sprzedaży to nie tylko zarobek na sesjach, ale także coś czego nie widać czyli "jak sprzedać siebie, by zyskać sympatię i polubienia ludzi" a to zyskać można wyłącznie robiąc coś bezinteresownie (nie biorąc za to pieniążków). 

DZIEŃ 7
Zasłużony odpoczynek :) jest bardzo ważny. Taki, kiedy możemy zrelaksować się w pełni i zdystansować do swojej pracy. 

DZIEŃ 8
Pomyśl na ile w swoim życiu przejmujesz się opiniami innych. Nie patrz i nie porównuj swoich sukcesów do sukcesów innych ludzi. Najtrudniejsze jest dostrzec wartość własną tego co się robi. W naszym społeczeństwie nadal funkcjonuje mit uznania przez innych. Uwolnienie od niego pozwala rozwijać skrzydła. 

DZIEŃ 9
Kiedy uczymy się czegoś nowego szybko opanowujemy podstawy i dość długo siedzimy potem w martwym punkcie. Wydaje nam się ze mimo starań czas się zatrzymał, efektów nie widać. Nie wierz więc w to "że aby osiągnąć sukces" wystarczy tylko pisać lub że coś komuś zajmuje mało czasu. Spójrz na moje fotograficzne portfolio. Prowadzę bloga od 2012,dokumentuje swoją drogę do własnego biznesu na blogu od 2014, nie ważne czy jest dobrze czy źle. Spójrz na podsumowania roku 2018 (link http://kobaltowa-sowa.blogspot.com/2018/12/podsumowanie-roku-2018.html?m=1) i niebawem ukaże się podsumowanie z 2019. Zobacz ile udało mi się zrobić i ile czasu mi to zajęło. Piszę o tym szczerze, bez ściemy. Uwierz nic nie powstaje w dwa dni, miesiące czy lata. 

DZIEŃ 10
Ciągle dbaj o własny rozwój, niezależnie od tego czym się zajmujesz. Nie ustawaj w działaniach aż pewnego dnia obudzisz się i powiesz "udało mi się zrealizować marzenie". Nawet nie wiem kiedy to się stało. 

Ludzie lubią czytać że komuś się udało, a jeśli ten ktoś zaczynał od zera, nie miał za sobą sztucznego tłumu folowersow tym lepiej. 

Ja nie miałam ani znajomych ani folowersow. Zaczynałam od zera. Wszystko co opisuje na blogu to moje zebrane doświadczenie, nic więcej. A jednak tak dużo. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6