Wyjątkowy dzień w środku roku

Jest 7.00 rano, czekam jak zawsze kiedy moja dwulatka wstanie i przytupta do mamy... jednak dziś nic takiego się nie dzieje. Cisza. Wstałam, zajrzałam do pokoju córki a ona po raz pierwszy od dwóch lat dała możliwość wyspać mi się do 9.00. To wielki sukces, ponieważ zazwyczaj nie dawała nawet przespać się choć godzinę w ciągu całej nocy. Sukces tym większy że z samego rana mogłam uporządkować wpisy, przejrzeć posty i komentarze, zrobić sobie kawę do łóżka i zacząć ten wyjątkowy dzień na pełnych obrotach.


Niesamowite, jak człowiek może cieszyć się z tak maleńkich rzeczy, celebrować chwile i doceniać jej wartość. Chociażby to, że mogę wreszcie wyciągnąć nogi, zebrać myśli, zrobić zapiski. 



Przejrzeć książki, zastanowić się co warto wprowadzić u siebie na blogu a co będzie kompletną stratą czasu. Tak, mój mały PLANER CZASU powstaje najczęściej właśnie albo z samego rana kiedy zdarzają się takie magiczne dni jak ten dziś (normalnie czuję się jakby prawie były święta Bożego Narodzenia) że najzwyczajniej w świecie oddaje się radości planowania lub bardzo późnym wieczorem, kiedy córka zaśnie. Wtedy najczęściej nadrabiam blogowe spisy, przeglądam zakładkę MÓJ PRODUKT i zastanawiam się jak go ulepszyć by był bardziej swojski dla was :)


Czytam także różne książki  - choć ta na zdjęciach w tym poście, typowo nie marketingowo - sprzedażowa pozycja, i do tego po angielsku nawinęła się mi pierwsza pod rękę do zdjęciowej stylizacji (a nie chcąc budzić córki, zdjęcia zrobiłam telefonem) posłużyła mi jako wzorzec i zapis moich myśli. Książka Skuteczna sprzedaż z wyd. Samo Sedno którą czytam po raz drugi w wolnej chwili właśnie dała mi na tyle do myślenia, utwierdziła mnie w przekonaniu, że powinnam jednak pisać więcej postów o sobie i o tym jak powstają moje zdjęcia. To co robię, jak robię i czym się zajmuje to przecież wielki bagaż doświadczeń, który zyskuję dzięki spotkaniom z wspaniałymi ludźmi (uwielbiam spotkania - nie tylko na sesjach).


Bagaż na tyle cenny, że powinnam o nim pisać. Jak widzisz, fotograf to taki zabiegany człowiek, który wstaje bardzo wcześnie rano, w pośpiechu pije kawę, ma rodzinę, czasem nawet i ma dzieci :) i nie chodzi tylko z aparatem i robi pstryk i gotowe.

Co jeszcze robię z samego rana? Przeglądam komentarze, wiem, powinnam odpisywać na nie natychmiast, ale najczęściej robię to z rana lub późnym wieczorem. Odpisuję również na komentarze na Facebooku i Instagramie.  Zastanawiam się również nad własnym newsletterem, ale szczerze powiem, że to już kolejna przymiarka do niego i naprawdę nie wiem jak ogarnąć w moim przypadku kwestię domen.

Wszystkie wymienione czynności nie zajmują mi dłużej niż 15 min. Dlatego na szybkie posty wybrałam telefon a nie standardowy aparat cyfrowy, a zamiast pięknych portretów najczęściej wrzucam popularne kompozycje z flat lay.

Jak wyglądają wasze poranki? Są spokojne, ciche czy może głośnie i przypominające tornado? A może spieszycie się zawsze bo "goni was praca" i po prostu nie potraficie inaczej? A może macie tak jak ja takie dni, które są tak piękne, że wydają się jakby były wielkim świętem w środku roku? Ja takie dni zapamiętuję na bardzo bardzo długo. Pewnie nie zdziwicie się, jak powiem wam że uwieczniam również i  te momenty na zdjęciach. A jak chcielibyście by wasze poranki wyglądały? Koniecznie dajcie znać w komentarzach poniżej :)

Komentarze

  1. Interesuje mnie ustawienie świateł do fotografii w domu co zrobić by światło mocno nie oświetlało twarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jakie masz ustawienia świateł w domu, czy korzystasz z zastanego światła (okno) czy masz u siebie dodatkowe światło ciągłe (żarówki lub lampki) a może dysponujesz światłem górnym z sufitu? W którą stronę ustawiasz się do światła? Z boku, tyłu a może pod kątem? Chętnie pomogę, ale wpierw musisz podać więcej informacji. Jeśli światło oświetla zbyt mocno twarz musisz wpierw je odsunąć od modela, tak by efekt padania i kąt był zadowalający - jeśli jest taka możliwość. Jeśli światła nie możesz odsunąć to musisz minimalizować jego siłę (jasność) albo przysłoną w aparacie albo poczekać na chmury i ustawić się jak najbliżej okna. Lub odsunąć modela od źródła światła na tyle, by efekt cię zadowalał. Na pewno nie włączać wszelkich świateł w domu jakie masz, bo one robią nie fajny efekt żółtej kontrastowej twarzy i balans bieli w aparacie się gubi, nie wie na który rodzaj barwy światła ma ustawić wartości. Możesz zminimalizować światło poprzez np. cienkie białe płótno albo zasłonkę białą od prysznica lub jeśli masz dyfuzor - jeśli masz na czym powiesić. Sposobów jest masa, ale wszystko zależy jaki efekt chcesz uzyskać i jakie masz warunki w swoim domu.

      Usuń
    2. Moje mieszkanie jest ciemne choć okna mam dziś zrobiłam inne ustawienie lamp na łożyłam materiał na dwie lampy z płótna białego i dalej odstawiłam te lampy.
      Efekt na zdjęciach był o wiele lepszy twarz nie była tak na świetlna jak pierwszym razem.
      Mam cały sprzęt do studia w domu 4 lamy a używam tylko dwie ponieważ okno mam na środku to tło ustawiłam do boku okna bo tak pasuje oddalenie lamp, w pierwszej próbie po pełniłam błąd bo włączyłam światło górne i dwie lampy efekt był taki jaki opisałaś w komentarzu dziś ustawiłam i włączyłam tylko dwie lampy osłonięte płótnem dlatego zdjęcia były lepszej jakość.

      Usuń
    3. Czasem nadmiar sprzętu potrafi mocno utrudnić, zwłaszcza na początku drogi. Moje mieszkanie również nie należy do jasnych. Cztery lampy to możesz poszaleć. Wpierw poćwiczyłabym na jednej, potem dwóch, potem dodała kolejną i na końcu z czterema. Można fajnie doświetlić modela, tło, wszystko zależy od kreatywności. Ja nie używam lamp dodatkowych, mam dwie małe żarówki fotograficzne od fotografii produktowej. Ale jeśli pogoda nadal będzie taka deszczowa to zaplanowane sesje zdjęciowe w plenerze będą musiały być realizowane zimą lub wczesną wiosną, a zaplanowane zdjęcia będę musiała zrealizować w domowym zaciszu.

      Usuń
    4. Ćwiczyłam na jednej ale słabe były efekty na zdjęciach dlatego dostawiłam drugą a dwie mam na razie złożone ale będę trenować w dalszym ciągu rozpracuje ułożenie i wychwycenie lamp połączone z oświetleniem bo na razie robię sobie zdjęcia portretowe.

      Usuń
    5. Na sobie ćwiczy się najtrudniej, bo nie widzisz jak ustawia się światło. Ale efekty tych ćwiczeń dadzą ci ogromne doświadczenie jak przyjdzie pracować z modelem. Sprawdziłam i przetestowałam to na sobie :)

      Usuń
    6. Jeśli robię telefonem to jakieś rozeznanie mam ale jak robię aparatem to trudniej ale do końca nie widzę jak mam rozstawione światła jeśli stoję na tle tła jak wyjdę za lamy to inaczej ale jak by był model w tle to było by lepsze rozeznanie jak pada światło na modela.

      Usuń
    7. To wszystko kwestia wprawy i ustawień własnych. Im więcej na sobie ćwiczysz tym lepsze efekty osiągasz.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6