Zmienna jesienna aura - miała być sesja w plenerze, są flatlay

Dziś po raz pierwszy wyszło słońce. Więc na szybko, szykowanie sprzętu na jesienny spacer, jeszcze bardziej ekspresowy przegląd stylizacji pod kolory jesieni i z nadzieją liczyłam że słonko już zostanie z nami na dłużej i że sesja się uda. Miała być jesienna sesja 🍁 dziś, pierwsza tej jesieni 🍁 i nie wyszło. Pogoda spłatała nam figla i zamiast jesiennej sesji znów są flatlay. Kiedy wreszcie będzie choć troszkę cieplej? Czy w tym roku jesień będzie w łódzkim tylko kojarzyła się z deszczem i zimnym wiatrem?


Zamiast spaceru i zdjęć z maluszkiem był u mnie dość szybki spacer i szukanie liści w parku, potem plac zabaw w centrum handlowym oraz szybkie zakupy ubraniowe dla małej. Kiedy wróciłam do domu, mała tak była pochłonięta serialową maskotką Pepą,  że miałam troszkę czasu na zrealizowanie przecudnych flatlay w jesiennych kolorach. Sesja posłuży wam za pewnik kolorystyczny na następny 2020 rok lub jeśli jeszcze w tym sezonie wyjdzie choć troszkę słońca.



Brak pogody i sprzyjającej aury na sesje jesienne w tym roku sprawił, że wszystko z tego żalu mam w brązach. Tak tęsknię za odcieniami pomarańczu, czerwieni, żółcieni i złamanych brązów że nie potrafię nie przejść obojętnie obok najmniejszego listka, by nie uwiecznić go na zdjęciach.




Troszkę o sesji maluszków w plenerze

Maluszki są bardzo wrażliwe na pogodę, i sesje w plenerze realizuję wyłącznie pod nich, są zawsze dla mnie na pierwszym miejscu i przekładam ich dobro i bezpieczeństwo nad świetnie zrobione zdjęcia. Sama jestem mamą i rozumiem inne mamy, ich obawy, to czy nagle zaplanowana sesja nie zakończy się fiaskiem po 2 min. Nie ważne jest wtedy dla mnie stwierdzenie że "jesień to najpiękniejszy czas pod względem światła na zdjęcia i sesje w plenerze"  i nigdy  nie wystawiłabym ich na taką zimną temperaturę kosztem pięknych zdjęć.  Z moją córką spacerujemy dużo, ja aparat zabieram dosłownie wszędzie, lecz nie zawsze go wyciągam. Mimo to muszę widzieć "chęć współpracy maluszka" ze mną. Jeśli tego nie ma, to nawet najpiękniejsza pogoda jest nie dla mnie ważna.  

Bo pogoda potrafi naprawdę zaskoczyć i robiła to już nie raz. 

Może po super sezonie 2018, kiedy we wrześniu i październiku w dzień było momentami aż 20 stopni bardzo chciałam powtórzyć lepsze kadry i "napaliłam się" za bardzo na kolejny sezon. I tak troszkę jest mi żal, że z tego roku moja córka nie będzie rzucać się liściami w parku z mamą na całego :(  Dlatego zbieram liście i wszystkie jesienne skarby by taką sesje w razie co zrealizować w domu. I tak powstała dzisiejsza mała sesja mojej córki na mojej kanapie.

Troszkę o sesjach portretowych, narzeczeńskich w plenerze

Nawet jak jest niepogoda to jest to najlepszy czas na sesje portretowe, bo takiego światła nie będzie już o żadnej innej porze roku. Zdjęcia zrobione jesienią mają niepowtarzalny czar, tego nie zrobi żaden preset, filtr w programie do obróbki. Dlatego zachęcam pary na sesje jesienne w parkach, nawet wtedy, kiedy jesień nie ma nic wspólnego z "naszą polską złotą jesienią".  Przy kiepskiej pogodzie zawsze mam ze sobą termos z rozgrzewającą kawą.


Flatlay to płaskie kompozycje, które podbiły Instagram, są po prostu uniwersalne. Na kiepskie pogodowe dni - idealne, wręcz jakby dla nich stworzone. Po nich również możecie zobaczyć co potrafi dany fotograf. W tym roku zrobiłam ich naprawdę sporo. Moja córka zawsze bardzo pomaga mi przy tego typu kompozycjach. Jej pomoc czasem jest na wagę złota :)


Aparat który trzyma w ręku moja córka to mała hybryda Fuji Film S5700, mój pierwszy cyfrowy aparat. Zostawiłam go by mogła uczyć się fotografii właśnie na nim. Poniżej zdjęcie robione telefonem komórkowym - taki szybki backstage.



Koniecznie dajcie znać jak podobają się wam moje jesienne kadry. Jak u was wygląda dzień, kiedy nie pogoda za oknem nie sprzyja długim spacerom?



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6