Backstage z zimowej sesji zdjęciowej, luty 2021

Dziś spotykałam się w plenerze z przepiękną Oliwią. Nawet nie wiecie jak moje serducho się raduje, kiedy na sesje przychodzi mi osoba ubrana dokładnie tak kolorystycznie jak bym chciała. Moja radość jest nie do opisania. 

Bo jak opisać słowami radość i szczęście kiedy marzysz o określonej kolorystyce, chcesz zbudować konkretne zdjęcie i nagle odpowiada poprzez messenger przepiękna Oliwia, która ma dokładnie to wszystko czego szukam. 

Sesja trwała u mnie standardowo niecałą godzinkę, była w bardzo fajnej atmosferze, a Oliwia jest przepiękną zdolną modelką, która idealnie zagrała swoją rolę. Na miejsce sesji wybrałam pobliski park Źródliska, który znajduje się koło Manufaktury. 


Przez chwilę poczułam się jak w klimatycznej Narnii, a "Lew, czarownica i stara szafa" to moja ulubiona książka z dzieciństwa. Udało się pozmieniać troszkę stylizacji, dzięki czemu mam naprawdę wspaniałe kadry. Po raz pierwsze pracowałam troszkę z innej perspektywy i na pewno wykorzystam patent z podestem w kolejnych sesjach. Jedyne co to muszę sobie poszukać jakiejś antypoślizgowej nakładki bo stojąc na nim czułam się z początku bardzo niestabilnie. 

Udało się! Po kilku pierwszych próbach na podeście dosłownie skaczę dosłownie ze szczęścia. Bo nie sądziłam że te 25 cm w górę da mi zupełnie inne spojrzenie na modelkę. Owszem do nowej formy fotografowania muszę się przyzwyczaić, ale jestem bardzo zadowolona i w przyszłości muszę pomyśleć nad zakupem małej składanej drabinki. Czasem warto wypróbować coś nowego na sesji zdjęciowej. 

Cała sesja u mnie to składowe poszczególnych elementów, m.in.:

  • wybór odpowiedniej kolorystyki na zdjęciu przed zrobieniem zdjęcia,
  • znalezienie modelki która taką kolorystykę posiada w swojej szafie lub która będzie chętna na robocze stroje z mojej magicznej torby,
  • znalezienie odpowiedniego miejsca na sesje, tak by ubiór pasował do tej scenerii
  • podczas spotkania się w plenerze w umówionym miejscu szukam odpowiedniego tła - które będzie pasować do wszystkich powyższych rzeczy oraz twarzy, charakteru i temperamentu modelki,
  • informuję krok po kroku co i jak, koordynuję i wydaje odpowiednie polecenia tak by modelka mnie zrozumiała - zimą mam zasadę "wpierw słuchamy a potem działamy". Dzięki temu nie marzniemy i części odzieży zdejmujemy tylko w odpowiednim momencie.
  • obróbka graficzna, delikatny retusz + własny preset autorski

Sesja z Oliwią dosłownie sama się tworzyła. Cieszę się ogromnie że Oliwia dołączyła do mojego kompletu modelek, i mam nadzieję że niebawem spotkam się z  wszystkimi dziewczynami w wiosennych klimatach. Kiedy piszę ten post jest za mną już pierwsza selekcja kadrów, a bardziej szczegółowa obróbka będzie dedykowana jak zawsze dla tych najlepszych. Naprawdę jestem pod takim wrażeniem, że aż nie wierzę, że marzenia o takiej sesji w plenerze mogą być prawdą. Dziękuję modelce za ogromny trud jaki musiała włożyć by przygotować się do tej bajkowej sesji. Patrzę na wstępnie wywołane rawy dziś cały wieczór i aż nie wierzę, dosłownie nie wierzę że znalazł się ktoś kto tak bardzo pomógł mi wspierając mój fotograficzny rozwój. 





Dziękuję Oliwia z całego serducha.

Informacja o mnie:

Bezpieczeństwo u mnie podczas pandemii jest bardzo ważne. Zawsze pracuje w maseczce, a w kieszeni mam spray do dezynfekcji rąk. Każda tkanina, akcesoria którymi się dzielę z modelami również tego samego dnia trafiają do pralki. Jestem mamą więc dla mnie bycie zdrowym jest na pierwszym miejscu.

Sama na sesję zimą nie przychodzę w makijażu. Jestem alergiczką i wszelkie wodoodporne kosmetyki są dla mnie nie do przyjęcia, a nie chcę wyglądać jak "miś panda" kiedy koordynuję sesje. Uważam że każda kobieta jest piękna i nie ma "niefotogenicznych ludzi". Są tylko ludzie którzy nie wierzą w swoje wewnętrzne piękno


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6