Kurs liturgiczny dla fotografów
Miałam jechać do Porszewic właśnie dziś 21 marca, bowiem tam organizowany jest kurs liturgiczny dla fotografów i operatorów kamer. Kurs z przyczyn niezależnych od nas wszystkich musiał wyjątkowo zostać przeprowadzony ten jedyny raz w formie on-line.
Dla samych organizatorów należy się wielki szacunek i brawo, że w tak trudnym dla wszystkich czasie zrobili wszystko by kurs się odbył - czyli przygotowali nagrania i materiały testowe.
W normalnej sytuacji (czytaj. kiedy nie byłoby stanu epidemicznego) kurs odbywał by się dwa razy do roku. Wszyscy wiemy że sytuacja z początkiem marca tego roku zmieniła się diametralnie, stąd organizatorzy zadecydowali o przeprowadzeniu tego kursu on-line.
Okiem fotografa, a właściwie fotografki, bo jestem kobietą z krwi i kości :) Czy warto było zrobić ten kurs?
Moim zdaniem Tak i jeszcze raz TAK.
Kurs jest po to, by uświadomić nam, fotografom i kamerzystom jak należy zachowywać się w miejscu sakralnym, o co pytać i na co zwracać uwagę przy fotografowaniu oraz jak poruszać się po kościele, tak by nikomu nie przeszkadzać. Moim zdaniem są to bardzo dobrze zainwestowane pieniążki, bo wyniosłam z tego kursu, choć był on-line bardzo wiele cennych informacji.
Oczywiście otrzymana "przepustka wejścia" przy fotografowaniu ślubów, chrztów i innych ceremonii w postaci identyfikatora nie upoważnia mnie (nas) od zwolnienia myślenia od właściwego zachowania się w określonych sytuacjach.
Jednak mimo to jest to mój pierwszy fotograficzny kurs, który z wynikiem pozytywnym osiągnęłam w tym roku i jestem z siebie ogromnie dumna.
Na identyfikator i stosowne dokumenty będę czekać na koniec marca :) mam nadzieję że sytuacja w kraju szybko się uspokoi i umożliwi to nam wszystkim niebawem powrót do normalności.
W normalnej sytuacji (czytaj. kiedy nie byłoby stanu epidemicznego) kurs odbywał by się dwa razy do roku. Wszyscy wiemy że sytuacja z początkiem marca tego roku zmieniła się diametralnie, stąd organizatorzy zadecydowali o przeprowadzeniu tego kursu on-line.
Okiem fotografa, a właściwie fotografki, bo jestem kobietą z krwi i kości :) Czy warto było zrobić ten kurs?
Moim zdaniem Tak i jeszcze raz TAK.
Kurs jest po to, by uświadomić nam, fotografom i kamerzystom jak należy zachowywać się w miejscu sakralnym, o co pytać i na co zwracać uwagę przy fotografowaniu oraz jak poruszać się po kościele, tak by nikomu nie przeszkadzać. Moim zdaniem są to bardzo dobrze zainwestowane pieniążki, bo wyniosłam z tego kursu, choć był on-line bardzo wiele cennych informacji.
Oczywiście otrzymana "przepustka wejścia" przy fotografowaniu ślubów, chrztów i innych ceremonii w postaci identyfikatora nie upoważnia mnie (nas) od zwolnienia myślenia od właściwego zachowania się w określonych sytuacjach.
Jednak mimo to jest to mój pierwszy fotograficzny kurs, który z wynikiem pozytywnym osiągnęłam w tym roku i jestem z siebie ogromnie dumna.
Na identyfikator i stosowne dokumenty będę czekać na koniec marca :) mam nadzieję że sytuacja w kraju szybko się uspokoi i umożliwi to nam wszystkim niebawem powrót do normalności.
Komentarze
Prześlij komentarz