Drugi dzień świąt, grudzień 2020

Drugi dzień świat upływa po raz pierwszy w moim życiu w domowym zaciszu. Święta w tym roku są u mnie mocno zakręcone i na maksa popaprane. 

Miałam tyle planów na te dni - a tak się złożyło że plany rodzinne mocno się u nas rozjechały dosłownie z dnia na dzień i zamiast czterech wspólnie spędzonych dni - był tylko jeden. Ale i tak cieszymy się ogromnie że przynajmniej udało się pojechać i odwiedzić najbliższych. Dodam tylko że powodem tego rozjechania nie była pandemia, ale inne choróbska, więc jedyne czego życzę wszystkim z końcem tego roku to spokój i pokłady zdrowia oraz cierpliwości. 

Miałam zrobić fajny reportaż, ale z powodu tych wszystkich wydarzeń jakie zafundował nam los z końcem tego roku po prostu jakoś brakło mi sił by brać swojego Nikona w dłoń. Za to coś tam porobiłam aparatem w telefonie. Pamiątka rodzinna jest, to najważniejsze i o to chodzi przecież w reportażu. Zresztą, rodzina jak co roku chowała się jak tylko próbowałam uchwycić jakiś fajny kadr. Pozostała jeszcze obróbka, ale to zostawiam na jakiś spokojniejszy dzień. 

Dziś zatem kilka kadrów które zrobiłam przed tą świąteczną gorączką, przygotowaniami i tym całym przedświątecznym zamieszaniem.


Co dziś fotografujecie? U mnie  jak już wiecie plany się mocno pokręciły, więc skoro jeden reportaż się kompletnie rozjechał, to może uda się mi zrobić chociaż ten noworoczny? A że z końcem roku boję się już czegokolwiek planować (bo to co zaplanowane się mi cały czas rozjeżdża) to chyba nowy kolejny 2021 rok będzie chyba całkowicie spontaniczny. Bo inaczej chyba się nie da. 


Czekamy również cały czas na biały śnieg, który padając nie będzie topnieć i przetrwa choć te kilka dni by można było się nim nacieszyć choć przez chwilę. 

Dlatego tak ważne jest to by cieszyć się każdą chwilą, każdą dobrą energią która do nas przychodzi. Doceniać to co dobre, bliskie naszym sercom. I tego chyba miał nas nauczyć ten popaprany 2020 rok. Mam nadzieję że wasze plany nie rozjechały się tak mocno jak u nas i że jednak coś tam wyczarujecie reportażowego, że opowiecie jakąś historię. W końcu przecież historia wcale nie musi być doskonała... wiec może za jakiś czas będę wspominać te święta jako najbardziej wyjątkowe. Czas pokaże.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Instagram i sekwencja slajdów

Tło gnieciuch DIY