Sesja mama&córka, 2020

Sesja ktorą wam dziś zaprezentuje jest wyjątkowa. Dlaczego dowiecie się niebawem.

Ale wpierw powiem wam troszkę o tym, dlaczego tak bardzo uwielbiam robić zdjęcia. 

Kiedy biorę aparat do ręki to czuję się tak, jakby otulała mnie dobra energia. Sama możliwość, że uwieczniam radość która jest w człowieku daje mi poczucie wewnętrznego spełnienia. Fotografowanie ludzi jest nie tylko czymś co nie tylko możecie nazwać pamiątka na lata, czy uchwyceniem chwil i ważnych momentów z waszego życia. 




Kiedy realizowałam ta sesje to czułam radość swoją i córki. To wspaniała energia wisząca w powietrzu -przygoda, atmosfera radości, odprężenia, porzucenia barier sztucznych blokad i przeróżnych przypisanych ról. Tak, nie wiem czy wiecie, ale ludzie mają niesamowitą zdolność do przyklejania sobie ról, które czasem ciążą jak wielkie bele drewna. To czuję (energię) w sobie przy każdej okazji, kiedy trzymam w rękach aparat.

Kiedy robię zdjęcia to staram się pokazać wam, że naprawdę warto być sobą. Uwielbiam naturalne kadry, detale, zdjęcia w stylu reportaż lifestyle. Bo tylko taki rodzaj fotografii jest bliski temu co opisałam powyżej.

Tych pięknych momentów w życiu człowieka jest wiele, ale najczęściej je pomijamy, nie zwracamy uwagi na nie i nie doceniamy tych małych promyków słońca. Nie wiem czemu ale większość ludzi od razu chce mieć to co duże i najczęściej jest to nieosiągalne tak od razu. Bo do tego trzeba cierpliwości i akceptacji że jest jakaś kolejność rzeczy. Małe zbuduje się z dużego, ale duże bez małego nie i kropka.




Idąc na sesje warto być sobą. Nie starać się pozować jak modelka która ma ponad x lat doświadczenia w zawodzie, bo nią się nie jest. I to chyba największa recepta na fajne zdjęcie.

Sesja ta sama się robiła. Kiedy w nocy z 9/10 grudnia moja córka nie chciała zasnąć wiedziałam że czeka mnie ciężki poranek. A kiedy zasnęła dopiero o 7 rano, a to nasza pora wstawania do przedszkola miałam dwa wyjścia: na siłę budzić ja i iść lub pozwolić małej się wyspać i nie iść do przedszkola. Z sesji dla mnie zrobiła się sesja podwójna, ja jestem mega zadowolona z efektów. Zwłaszcza, że z całością rozstawienia tła przy małej, zrobieniu looku i zdjęć wyszło coś ok. 1,5 godziny. To bardzo niezły czas. Obróbka pewnie będzie trwała dłużej, a wstępnie zrobiłam tylko kilka kadrów 😀.




Pomysł na stylizację zakwitł w mojej głowie natychmiast, bo w zasadzie ubrałam się pod kolor do córki. Z różowych ciuszkow mam tylko sweterek, biała bluzka i brązowa spódnica by wtopić się w tło. Minimum dwa kolory to jest ten zestaw który w kolorach lubię najbardziej. A jeszcze jak są to beże, biele i karmele, jasne błękity to dosłownie rozpływam się z radości. 

Oczywiście będzie mi niezmiernie miło jeśli ten post przypadnie wam do gustu. Mi ta wersja kolorów zagrała tak bardzo że chyba pozostanie ze mną na dłużej. Tak samo jak różne wersje beżowego tła.

Miłego oglądania :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6