Nie czytaj tego! e-marketing dla blogera

Przepadłam. Zginełam. Po prostu klapa. Przeglądam posty, blogi na temat e-marketingu i nie wiem co mam powiedzieć. Klapa, po prostu klapa. Załamka? Znasz to uczucie kiedy chcesz coś zrobić, masz już wstępnie napisany biznes plan, planujesz rozwój swojego bloga  i nagle odkrywasz że:


a) Sama nigdy nie opanujesz rosnących zaległości z brakujących dziedzin wiedzy.

b) Postanawiasz sama zrobić wszsytko na własną rękę, bo przecież nikt ci nie pomoże.

lub

c) Szukasz drogi na skróty by jak najszybciej dotrzeć do wymarzonego celu.


Tak, dziś czuję się jakbym brała udział w jakimś teście wyboru. Dziś po raz pierwszy w swoim życiu naprawdę poczułam że "nie uda mi się" zrobić wszystko samemu. Że mimo ogromu moich talentów nie wyczaruję np. w 5 minut super napisanych postów na bloga, że inni już dawno odkryli to, z czym właśnie w tej chwili sama się zmagam/asz.

Weszłam na blog Uli (link TU) i zrozumiałam, że choćbym bardzo się starała, to i tak nie dam rady zdobyć wiedzy z e-marketingu na własne potrzeby w takiej ilości co ma Ula, ba i wiele innych osób które odważyły się pójść "na swoje".  Ten czas, który poświęcam na naukę samemu,  mogę czas wykorzystać inaczej, wybierając punkt c z mojego testu.



Ilość wiedzy może załamać nawet najbardziej zatwardziałego uparciucha jak ja (jak podejme decyzje to nie ma przebacz, muszę osiągnąć cel).

Dlatego dziś podzielę się z wami moją rozterką - nie czytaj tego! 


Po prostu jeśli chcesz "coś osiągnąć" w miarę krótkim czasie to przestań czytać wszsytkie porady dla blogerów, mimo że chcesz rozkręcić swój blog. Patrz na siebie! Ich nadmiar sprawi, że w praktyce będziesz nimi tak przytłoczona, więc zaniedbasz swój blog, gdyż będziesz cały swój okrojony czas (kobiety-matki wiedzą o co chodzi) poświęcać na czytanie i zgłębianie wiedzy, której i tak do końca nie ogarniesz, bo nie jest ona dla przykładu twoją mocną stroną. Jeśli chcesz coś popchnąć do przodu musisz (a wiem, że chcesz) dbać o rozwój tego, co dokładnie umiesz robić najlepiej i trzymać się tego, choćby nie wiem co.

Dlatego mówię że czytanie w nadmiarze wszystkich porad sprawi, że twój nastrój będzie:

a) fatalny
b) stwierdzisz że to nie ma sensu (zaczniesz wątpić w swój biznes i rozwój)
c) bardzo szybko porzucisz swój obrany cel i po prostu się poddasz.

Jak przeglądam całe mnóstwo kreatorów blogowych, aplikacji które ułatwiają mi planowanie bloga, zarządzanie nim o których wcześniej nie miałam bladego pojęcia, to uwierzcie mi grzechem byłoby robić to wszystko samemu i najzwyczajniej w świecie marnować swój cenny czas.

Podsumowanie

Nadmiar czytanych porad doprowadza do białej gorączki. Wybierz tylko maksymalnie 2 osoby, które cię nazwijmy to "poprowadzą" i ucz się od nich jak prowadzić bloga. Zbyt duża ilość takich osób, grup sprawi, że nadmiar informacji odwróci cię od zamierzonego celu. Nadmiar informacji widzianych u innych blogerów (jakie mają strony, wykupione domeny, jak prowadzą marketingowo blog itp.) potrafią nieźle zdołować, więc żeby nie zwariować w natłoku informacji warto czasem zapytać innego blogera jak coś zrobić, usprawnić. Zaoszczędza się przy tym czas.

Jeśli nie wiesz jak ogarnąć temat dobrych fotograficznych zdjęć na twojego bloga, zapraszam do kontaktu, chętnie niezobowiązująco pomogę.


A jak u was wygląda blogowanie? Korzystacie z gotowych szablonów, aplikacji itp by skrócić sobie czas? Pytacie ludzi zajmujących się inną dziedziną (wiedzy) niż wy,  o np. konsultacje? Konieczenie podzielcie się ze mną własnym doświadczeniem, zróbmy wspólną burzę mózgów. Jesteście za?

Komentarze

  1. Mam mocno mieszane uczucia po przeczytaniu Twojego wpisu. Z jednej strony zgadzam się całkowicie, że czytanie zbyt wielu informacji powoduje dużo sprzecznych uczuć, ale z drugiej zastanawiam się PO CO to czytać? W sensie: powiedzmy, że jestem fotografem. Ludzie oceniają moje prace i na ich podstawie do mnie przychodzą, mam klientów głównie z polecenia. Mnie nie dotyczy i nie powinien dotyczyć marketing sprzedawany w blogosferze. Kasia z Radomia nie przyjedzie do mnie na sesję jak pracuję w Gdańsku. Jasne, są chwyty, które mogę przełożyć na swoją działalność, ale nie powinnam tracić czasu na rozwijanie się w marketingu skoro zarabiam na fotografii.

    Poza tym druga rzecz to świeże oko. Wszyscy robią w marketingu to samo. Każdy blogger, każdy influencer działa tak samo. To jest aż nudne. Co z tego, że ktoś zrobi to za nas jak będzie to dokładnie to samo co robią wszyscy? Brak wiedzy jest w tym wypadku błogosławieństwem, bo a) zbieram własne doświadczenia i testuję co będzie działać a co nie, b) jestem innowacyjna.

    Nie rozmieniajmy się na drobne. Skupmy się na tym co jest naszym celem i w tym kierunku dążmy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Poukładana, właśnie na takich wypowiedziach zależy mi najbardziej. Przykładowa Kasia z Radomia nie dojedzie, ale ja w przyszłości planuję jeździć do ludzi. Świeże oko, niezmanierowane jak najbardziej - jestem za. Tylko co mi po świeżym spojrzeniu jak nikt o mnie nie wie? Na razie praca nad moim e-marketingiem działa - przynajmniej ktoś wchodzi na bloga, ktoś zapyta. Żeby sprawdzić czy faktycznie wprowadzone przeze mnie zmiany jak np. chwytliwe nagłówki (staram się takie wprowadzać) działają - muszę odczekać. Mimo wszystko jestem ci bardzo wdzięczna za Twoją wypowiedź, Pozdrawiam i życzę ci miłego dnia :)

      Usuń
  2. Do pewnego stopnia się zgadzam: za dużo wiedzy może namieszać, ale jednak jak chcemy coś osiągnąć w danej dziedzinie, to jednak dobrze wiedzieć co nieco w danym temacie :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, mam podobne przemyślenia. Trzeba przede wszystkim robić, a nie patrzeć jak się coś robi. I tak nie można nauczyć się wszystkiego naraz. Wszystkie sztuczki/wtyczki/knify w swoim czasie się opanuje, a warsztat pisarski trzeba cały czas szlifować.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6