Szybki flat lay z zimnymi ogniami

Cześć,

za oknem deszcz, więc dziś sobotni spacer przełożony został na inny dzień. I właśnie może przez ten deszcz zrobiłam się taka nastrojowa... do tego kadry noworoczne i zrobiło mi się tak ciepło na serduszku, że nie może być inaczej - ten rok musi być lepszy i spokojniejszy. Czego sobie i wam życzę :)

Zimne ognie są zjawiskowe, nie ważne gdzie je zapalamy, ważne dla kogo i z kim.


Te, kupił mój mąż dla naszej córci, by w razie jak nie doczeka sylwestrowych fajerwerków było coś w zanadrzu. Jednak szybko się okazało że córcia nie dość że obejrzała główne fajerwerki to tak nam się roztańczyła, że zanim zasnęła to zrobiła się 2 w nocy i bardzo ciężko było ją uśpić. W zasadzie to zdjęcia są spóźnione, bo miałam zrobić je dokładnie w sylwestra, lub zaraz po, a tu taki mały poślizg, cóż, będę musiała wpisać to w "must have" na grudzień 2020 :)


Ale nie o codzienności bycia mamą a o tym jak zrobić taki szybki flat lay ten post. Do wykonania go nie użyłam żadnych nowych, kupionych specjalnie w sklepie dodatków. Za tło posłużyła mi zasłona biała kupiona dawno, dawno temu w IKEA (jest naprawdę uniwersalna) oraz wiklinowy koszyczek, sznur pereł oraz białych korali kupionych chyba w sklepie za 4 zł jak byłam jeszcze singielką (stare dzieje). Tło ubarwia czasopismo z modą ślubną - jednak że przy rozkładaniu go wyleciały mi z niego kartki - stąd jedna jest po prostu wyjęta na wierzch i robi za okładkę.




Cały flat lay miał być w kolorach beżowo-białych, z takim pudrowo- różowo- beżowym akcentem. Obecnie poszukuję dodatków kobaltowych do swoich zdjęć i mam nadzieję że niebawem pojawią się one na moich zdjęciach. Myślę że mi się to udało, jestem zadowolona z tej sesji. No i fajerwerki wyszły fajnie, w świetle naturalnym, pobawiłam się tylko samą ekspozycją na etapie robienia zdjęcia, bo jest szybciej niż w post postprodukcji.


I to w zasadzie tyle. A i zapomniałabym, zawsze przy tego typu sesji robię kilka innych różnych ustawień, bo nigdy nie wiadomo kiedy się dane zdjęcie przyda a to na blog, a to do promocji sesji pod walentynki itp, stąd jeszcze powstało kilka herbacianych kadrów.


Jak szaleć to szaleć i w nowym roku w sezon zdjęć wejść na całego, a nie tylko jedną nogą, mówiąc sobie: "przecież to dopiero styczeń, zdążę, zdążę jeszcze to i to zrobić".


Dodam, że wybrany układ pionowy jest zrobiony z myślą o Instagramie, gdzie zamieszczam swoje zdjęcia a mój profil możecie obejrzeć TU. Kiedy mam zdjęcie pionowe jest łatwiej zachować kwadratową kompozycję i dla mnie zdjęcia z tego układu po prostu prezentują się lepiej niż tradycyjny poziom. Wiem, wiem, na moim blogu jest odwrotna sytuacja :)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6