Idealne połączenie - grafik komputerowy i fotograf

Kim jestem? 

Jeśli ktoś powie wam kiedyś że są idealne patenty na przyspieszenie rozwoju kariery - to nie wierzcie. Nie ma idealnych połączeń. Mogłoby się wydawać że nie istnieją.

Odkąd zaczęłam prowadzić bloga, nigdy nie wspominałam o swoim doświadczeniu. Owszem czytałam że warto zdecydować się na ten krok, ale zawsze bałam się tego co powiedzą o mnie inni. Bałam się do tego stopnia, że nie robiłam z tym nic,  aż do momentu kiedy trafiłam na blog Emilii (przeczytaj wywiad, link TU). 



Nigdy też nie zamierzałam poruszać tego tematu, jednak dwie książki "Podejmij wyzwanie" oraz "Nie tłumacz się, działaj" bardzo zmieniły moje podejście do tego tematu jak i samej siebie.
Zrozumiałam, że cały bagaż własnych, wcale nie prostych doświadczeń zbudował mnie jaką jestem teraz osobą. Nie wszyscy z was wiedzą, że z wykształcenia jestem nauczycielem plastyki, jednak to odpowiedź pracodawcy na pierwszą ofertę pracy właśnie w zawodzie grafika komputerowego sprawiła, że w tym zawodzie przepracowałam ponad 11 lat. Nie było łatwo, bowiem jak patrzę na swoją ścieżkę zdobytych umiejętności z dystansu to wiem, że dziś z tą wiedzą co mam teraz na pewno nie zapukałabym do kilku z tych firm ponownie. Nie byłam również wysłana w przeciągu tych lat na żaden kurs, czy szkolenie. Programów graficznych uczyłam się sama na pożyczonym laptopie, bo bardzo długo nie stać mnie było na zakup własnego. I miałam na to tylko tydzień by opanować je na tyle, by móc pracować. Więc siedziałam ze słownikiem i tłumaczyłam program na język polski.

Oczywiście teraz, z perspektywy czasu wiem, że taka nauka na szybko programów wcale nie była dla mnie dobra. Nauczyłam się mnóstwo złych nawyków, z którymi walczę do dziś. 

Zrozumiałam, żeby być biegłą w tym co się robi to całe życie trzeba się uczyć i rozwijać, czytać nowinki i ćwiczyć. Jednak nie mogą to być stare książki, podręczniki czy zdezaktualizowana wiedza (także poruszana na blogach, forach itd.) 

Miałam w swojej nauce dwie przerwy, jedna kiedy dość długo nie mogłam znaleźć pracy, a druga - na wychowanie dziecka trwa do dziś. Zagospodarowałam je jak wtedy umiałam najlepiej - nauczyłam się sama języka angielskiego, teraz choć nie mówię biegle to przynajmniej mogę oglądać filmy w języku angielskim z fotografii, a w nich wiedza jest bezcenna. Więc nie był to stracony czas.
Tak się złożyło w moim życiu że kiedy moja umowa z jedną z firm się zakończyła na dobre, dosłownie dwa dni później dowiedziałam się że będę mamą. Tym razem postanowiłam wykorzystać czas na maksa - czyli na tyle ile mogłam, by poprawić swój rozwój i zdobyć nowe umiejętności. Nie jest łatwo kiedy jest się mamą, kiedy córka jest bardzo absorbująca, ale kiedy "serce chce to znajdzie tysiąc sposobów, a kiedy nie - tysiąc wymówek". Więc zabrałam się do roboty.



Generalnie wszystkiego uczę się sama. Fotografii, choć miałam z nią styczność wcześniej, również. Ale co daje tak właściwie takie połączenie? Jeśli trafiłabym do firm bardzo dobrze prosperujących, inwestujących w swoich pracowników - dziś na pewno umiałabym więcej. Tak nie było, więc ciągle stałam w miejscu, więc od 2017 postanowiłam powiedzieć dość. Ktoś musi przerwać błędne koło złych nawyków i błędnej wiedzy. Tak,  kiedy jesteśmy w nieodpowiednich miejscach  uczymy się, ale ta wiedza jest błędna (wiedza ta może być w pracy, na studiach, w najbliższym otoczeniu itd.)
To takie moje olśnienie po przeczytaniu w.w. pozycji książkowych. 

Owszem, mimo że przepracowałam 11 lat w zawodzie to wypadając z niego na 2 lata sporo straciłam i nie wiem czy ten czas uda mi się nadgonić. I to właśnie jest cały sens nauki w naszym życiu, by robić to ciągiem, nieprzerwanym ciągiem. Jednak nie można również tych lat wyrzucić tak po prostu do śmietnika. Dają one wartości, które przy zdobywaniu nowej, świeżej wiedzy przywracają wiarę w siebie. Większość ludzi robi ten błąd (tez tak robiłam) że jak coś nie wychodzi wyrzuca stracone lata jak pliki do kosza. Ja postawiłam zrobić z tego użytek. Czas pokaże czy zdobyte doświadczenie przydadzą mi się w moim życiu.
Wiem także że wiedza z zakresu druku offsetowego przyda mi się kiedyś. Jestem troszkę już na pozycji wygranej, ponieważ zrobię sobie graficznie wszystko, więc nie będę biegała do grafika by zaprojektował mi np. prostą wizytówkę. Wykorzystuję również wiedzę z zakresu druku przy obróbce zdjęć, a to informacje bezcenne i nie da się ich tak po prostu streścić w przeciągu 15 min.

Mało kto wie, że blog kobaltowa-sowa był wpierw blogiem artystycznym i powstał w 2012 roku. Było tam troszkę rysunków, grafik i malarstwa. Jednak szybko zorientowałam się że moje artystyczne prace nie oddają takich emocji u ludzi jakbym tego oczekiwała i zaczęłam robić zdjęcia. Wróciłam do fotografii produktowej - to takie moje małe marzenie o własnym banku zdjęć z 2007 roku i tak to się zaczęło. 2014 roku mój blog przeszedł mocną metamorfozę z bloga artystycznego na bloga fotograficznego, którego rozwijam do dziś. Jestem w miejscu nowej drogi której celem jest praca z ludźmi, których chce uwieczniać na zdjęciach. Kiedy mówię ludziom na sesjach że moja przygoda z fotografowaniem ludzi zaczęła się u mnie kiedy urodziła się moja córeczka, to patrzą na mnie z dystansem i niedowierzaniem, a kiedy dodaję że przepracowałam 11 lat w zawodzie grafika komputerowego to otwierają oczy i zupełnie inaczej patrzą na moje zdjęcia, doświadczenie oraz to że chce mieć drugi zawód jako fotograf. Troszkę to smutne, że ludzie oceniają moje fotograficzne umiejętności dopiero wtedy kiedy dodam że z zawodu jestem grafikiem a magiczne 11 lat pracy działa cuda (niesamowite jak wielkie są stereotypy wśród ludzi). Podpieranie się bagażem doświadczeń  nie było moim zamysłem (buduje ono moją markę osobistą jako fotograf) ale z drugiej strony są to moje  umiejętności których nigdy nie będę się wstydzić i nie chcę o nich zapominać nawet z upływem lat.

Jestem ciekawa jakie jest wasze doświadczenie i jak potoczyła się wasza historia. Może kiedyś opowiecie mi o niej przed moim obiektywem.

P/S Jeśli ciekawi was gdzie podział się obiektyw od mojego staruszka, to powiem wam że działa, a dokładnie śmiga obecnie z innym body :)

Obiektywy manualne - link TU

Komentarze

  1. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. W wolnych chwilach zapraszam do mojej grupy na FB Fotostartup kreatywny :) będzie mi miło jeśli do niej dołączysz

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6