JAK POPRAWIĆ JAKOŚĆ SWOICH ZDJĘĆ?

Fotografując zazwyczaj drobne przedmioty nie zastanawiam się nad warunkami. Po prostu mając do dyspozycji dwie żarówki fotograficzne, statywy jest to ułatwione zadanie, zwłaszcza że takie mini studio możemy zbudować sobie sami w domu. Całkiem niedawno postanowiłam zrobić kilka zdjęć w różnych porach dnia, aż do całkowitego mroku. Okazało się to nie lada wyzwaniem. Dlaczego? Otóż nie mogłam zabrać ze sobą statywu. Jeśli nie mam takiej możliwości, odpadają więc wszystkie czasy naświetlania długie, z powodu na drgania aparatu. Owszem można sobie pomóc, podkręcając nasze ISO, ale tym sposobem uzyskamy dodatkowe szumy na zdjęciu (chyba że jest to celowa opcja, ale raczej nie). Zaczęłam zastanawiać się więc, jak pogodzić te dwie opcje ze sobą i wpadłam na pomysł zebrania na blogu pewnych zasad, o których już wiem, które znalazłam w książkach fotograficznych, a które może komuś się przydadzą. Zacznę może od początku, czyli co czym jest. Postaram się zebrać to rzeczowo i krótko, choć wiem, że nikt z początkujących fotografów nie chce o tym czytać, bo to nudne jest, mimo to znajomość pewnych zasad się przydaje.

Najważniejszymi rzeczami oprócz fotografowanej przez nas sceny w naszym aparacie jest: przysłona, migawka i światłoczułość ISO. 

PRZYSŁONA
To wypisane wartości na naszym obiektywie: f/16, f/11,  f/5,6, f/22.

MIGAWKA
Jest odpowiedzialna za wpuszczenie do naszego aparatu odpowiedniej ilości światła, wyrażona jest w przykładowych wartościach: 1/25, 1/125, 1/500 itd. 
ISO 
Bardzo dobre naświetlanie zdjęć to nie lada wyzwanie i potrzeba wiele czasu i praktyki, aby się tego dobrze nauczyć. Trzeba więc ćwiczyć i ćwiczyć. 

ISO wyraża czułość na światło filmu lub matrycy w naszym aparacie. Wartość tę zazwyczaj wyraża się w zakresie od 50 do 1600, choć niektóre aparaty dysponują wyższymi czułościami. Im niższa jednostka ISO, tym mniejsza czułość sensora. Skrót ISO ustanowiła międzynarodowa federacja zajmująca się ustalaniem standardów - International Organization for Standardization.

Dla ułatwienia zamieszczę tabelkę, jaką znalazłam kiedyś, zanim zdecydowałam się na taki a nie inny aparat fotograficzny.

Nie pamiętam źródła tych zdjęć, ale w bardzo fajny sposób pokazuje właśnie, bez zbędnego rozpisywana się, czym są wartości przysłon w naszym aparacie, a czym czułości ISO.


Oczywiście, jeśli chcemy uzyskać specjalne efekty na naszych zdjęciach, musimy wyposażyć się w statyw. Dotyczy to głównie sytuacji w których chcemy rozmyć ruch, zachodu i wschodu słońca, światło ognia, czy spływająca woda.Takich poradników jest masa w necie, więc nie będę się rozpisywać. Wystarczy sięgnąć po digital camera 3/2014 czy digital photographer 1/2014, jak i nowe wydania z tego roku.


OSTROŚĆ W APARACIE
Jest najważniejsza. Każdy fotograf zmaga się z tym problemem. W moim aparacie na początku, kiedy przerzuciłam się z zwykłego aparatu cyfrowego na lusterko, każde zdjęcie było ostre, piękne i po prostu boskie. Dziś mijają prawie 2 lata jak użytkuję swój sprzęt i widzę w nim mnóstwo wad, których nie widziałam wcześniej. Jedną z nich jest problem z ustawianiem AF, czyli ostrością.  Mam wrażenie że aparat jej nie wyłapuje, a zdjęcia nie wychodzą mi jak żyletki. Niedawno miałam okazję robić zdjęcia w trudnych warunkach oświetleniowych, w których to zdjęcia wyszły na pierwszy rzut kapitalne. Podchodząc do nich na spokojnie, zauważyłam, że nie mają ostrości tam, gdzie ją ustawiałam. Fakt, robiąc te zdjęcia, jak potem doczytałam źle ustawiłam parametry, powinnam zrobić to inaczej, ale w przypływie chwili i robienia zdjęcia - nie myślę o tym. Jak widać powinnam. Zdjęcia które robiłam będą cenną nauczką dla mnie, i teraz wiem co zrobić by wyszły super. Nie wiem, może nie do końca rozumiem istotę trybów, które mam w aparacie, ale czuję, że tak być nie powinno. Ustawiając ostrość na kwiatka, mam wrażenie że autofocus biegnie w tył lub w przód. Jest to bardzo bardzo uciążliwe. Dzieje się tak najczęściej kiedy jest dużo gładkich powierzchni, jednolitych, podobnych do siebie w swojej strukturze. Dziś będę walczyć po raz kolejny z ostrością na moim sprzęcie. Postaram się wykonać też kilka ćwiczeń, które określą celność mojego AF. Do tego celu użyję białej kartki, linijki oraz dużej dozy cierpliwości. Zdjęcia na zamieszczonym przykładzie zmniejszyłam na potrzeby bloga. Sami wykonując takie coś, będziecie widzieć, na ile wasz AF trafia w podany przez was punkt.


Jeśli AF kompletnie nie trafia, trzeba aparat zanieść do regulacji. U mnie nie wypada to aż tak najgorzej, ale rewelacji nie ma. I jest to chyba najtrudniejsza opcja do opanowania w moim sprzęcie. I to na razie tyle. Idę ćwiczyć celność mojego AF. Mam nadzieję, że dzisiejsza wycieczka na miasto okaże się udanym sukcesem i radością na mojej twarzy.

W miarę możliwości wolnego czasu będę dopisywać ważne dla mnie treści do tego posta. 

Źródło:  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6