Próbna sesja świąteczna, listopad 2020

Witajcie, o jak bardzo pracowicie zaczął się u mnie ten tydzień. Wpierw usiadałam do maszyny by dokończyć z resztek bawełny białej fartuszek kuchenny dla córki. Marzy mi się od tamtego roku sesja świąteczna rodzinna z piernikami i pieczeniem, oj marzy. Myślałam, myślałam i zdecydowałam się jednak ten fartuszek uszyć sama. Jest właśnie widoczny na tej przepięknej, robionej dość szybko stylizacji. Musze przyznać że wyszedł mi naprawdę świetnie! Ilość materiału jaką miałam do dyspozycji to niecałe 0,5 m o długości 1,40 m (bo z niego szyłam w maju maseczki na pandemie, jak nie można było ich kupić w sklepie). Fartuszek robiłam bez formy, wykroju - po prostu przejrzałam różne stylizacje świąteczne w Google i postanowiłam zrobić taki właśnie z falbanami. Przejrzałam mnóstwo fartuszków dla dzieci w internecie, bo czasem nie opłaca się szyć, ale jak zobaczyłam ich jakość, to postanowiłam dołożyć troszkę umiejętności szycia do planowanej sesji. Zamówiłam materiały jeszcze na dwa - będą w czerw...