Sesja na luzaku w kobaltowych kolorach

Uwielbiam testować nowe rzeczy, zwłaszcza jeśli dotyczą rozwoju fotograficznego. Więc dziś miałam robić zdjęcia na nowym tle. Jednak że udało mi się nadrobić całe niewyspanie z poprzednich dni, to troszkę odpuściłam i wstałam bardzo późno, bo było dobre po 9.00. Nawet nie wiecie jak bardzo mnie ucieszyło to, że nasza mała wstała równo ze mną i że nie obudziła się wcześniej i dała mamie pospać. Przechodząc do zdjęć - starczyło tylko czasu na odbiór przesyłek z paczkomatu - w tym właśnie wspomnianą tkaninę na tło i ogarnięcie mieszkania by można robić było foty. Więc ze względu że mało czasu zostało - wybrałam zdjęcia z pomysłu, które były najprostsze do zrobienia - czyli okno, blat w kuchni i ja, bez rozstawiania sprzętu pod tła. Potem szybka obróbka według własnego presetu - uwielbiam z nim pracować bo pasuje mi dosłownie pod każde moje zdjęcie. Zamieszczenie krótkiej wzmianki na tic tok - niestety brakło czasu, ale na pewno nadrobię to innym razem. Ale co się nie odwl...