Warto zachować chwile

Ten post pisany jest już drugi raz. Blogspot czasem odmawia posłuszeństwa i podczas pisania posta sam sobie wychodzi, przez co cały tekst się kasuje.

Więc dziś mam taki troszkę wspominkowy post. Dlaczego warto robić reportaże? Nadchodzą święta - ileż to razy słyszeliśmy teksty typu "- idź mi tu teraz z tym aparatem". No przyznajcie się w duchu własnym - ileż razy? Ja przestałam już to zliczać.

Dla niektórych może to się wydawać dziwne, dla innych całkiem normalne i zwyczajne. Mowa o zdjęciach własnych, których naprawdę mamy mało, kiedy fotografujemy innych ludzi. Każdy zawód ma swoje plusy i minusy. Do minusów w zawodzie fotografa na pewno można zaliczyć brak własnych zdjęć rodzinnych. Tak, najczęściej zapominamy o sobie, o tym że fajnie byłoby powiesić zamiast pustej ramki na ścianie - wspólną rodzinną fotografię. 

Sama mam bardzo mało takich rodzinnych zdjęć. Nie wiem czemu niektórzy ludzie kiedy nadchodzi czas przygotowań szczególnie do świat uciekają gdzie tylko mogą by nie zostać uchwyconym na zdjęciu. A przecież święta to naprawdę mega, przecudny reportażowy czas, w którym można naprawdę poćwiczyć robienie zdjęć w rodzinnym gronie. 

Nasze świąteczne przygotowania zaczynamy praktycznie od 5 listopada. Tak, przeglądam wtedy te wszystkie dekoracje świąteczne, co mamy w pudłach. Moja córka to uwielbia i z roku na rok coraz bardziej jej się to podoba. To taka nasza historia. 

Dodam że im córka starsza tym bardziej ochoczo pyta rodziców "mamo - a jak to było jak była mała"? I wtedy zamiast opowiadać zdawkowo "a było inaczej" wyciągam z szafek albumy na zdjęcia. Opowiadam jej jak to było zanim pojawiła się na świecie, jak wyglądało kiedy się urodziła, jak wyglądały ubrania jakie się wtedy nosiło...  i najważniejsze pytania - kiedy będzie śnieg? - przy zdjęciach z albumów czyli tradycyjnych odbitkach jest cała masa tematów do rozmów. Szczególnie przy świętach. 

A jak to wygląda ostatnio u mnie? Wyciągam więc z szafki albumy ze zdjęciami i opowiadam córce o tym jak była mała, jak się urodziła, jak wyglądały jej pierwsze święta itd... Powiem wam w sekrecie - mała to uwielbia. Naprawdę sprawia jej to ogrom przyjemności patrzeć jak mama miała inny kolor włosów, nosiła częściej spodnie niż sukienki, które były troszkę w innym klimacie niż teraz (moda się zmienia). No i mamy kolejny temat do obgadania z małą na temat strojów. I tak piszemy wspólnie własną przepiękną historię. Dodatkowo tworzony przeze mnie reportaż od momentu jej urodzin - to najwspanialsza pamiątka jaką będzie mogła zabrać w przyszłości do swojej rodziny. 

I powiem wam że to chyba są najfajniejsze wspomnienia. Bo czas biegnie, lecą kolejne myśli, które zaprzątają nam głowę i nie czarujmy się wiele fajnych wydarzeń umyka z naszego życia, bo są zastępowane przez kolejne sprawy.

Dlatego warto robić sobie pamiątkowe zdjęcia. Już chociażby dlatego że jedyne zdjęcie w chatce z Mikołajem jakie będzie moja córka mieć to z tamtego roku. W tym roku pandemia wprowadziła swoje zasady. A dzieci lubią pytać, są dociekliwe i naprawę łatwiej im poukładać swoją wiedzę, kiedy to co sobie wyobrażą na temat tego co opowiadamy z tym co widzą na obrazku. A takim obrazkiem są dla nich zdjęcia, które robimy dla nich. Tak - zdjęcia nie robimy sobie do szuflady czy po to by sobie leżały na dyskach. Zdjęcia robię do ramek i wieszam na ścianie w naszym domu. Ja sama z dzieciństwa mam tak mało zdjęć i pewnie dlatego nie chcę by moja córka potem mówiła to samo. A zdjęcia to wspólna historia i naprawdę kompletnie nie ma znaczenia czy akurat dobrze czy źle wyszło się na obrazku. Pozwólmy ją spisywać dla innych, naprawdę warto.

W te święta będę również próbowała zrobić fajny reportaż. A każde święta to wyśmienita okazja by łapać fajne kadry, cieszyć się spotkaniami z rodziną, doceniać wspólny czas. W tym roku cały czas powtarzam ludziom którzy pytają mnie o sesje zdjęciowe - nie ma na co czekać. Bo lepszy czas na zrobienie zdjęć nie nadejdzie. Każdy czas na zdjęcia jest idealny. Wszystko tylko zależy od tego co dla nas ma dobrą wartość. Bo tą dobrą wartością może być cudny reportaż bardzo osobisty, bez makijażu i plastykowego looku, a dla innych chęć pochwalenia się w mediach społecznościowych pięknym i nieprawdziwym wyglądem. A dla innych będzie to zdjęcie które powieszą na ścianie i radość jaka wypełnia ich serca ze wspólnie spędzonych chwil. Wszystko zależy od tego co wybierzemy dla siebie i czy będzie to także z myślą o innych.

Życzę wam wspaniałych przedświątecznych kadrów niosących wasze dziecięce marzenia w waszej teraz już dorosłości. Mam nadzieję że inaczej spojrzycie na zdjęcia i nie będziecie traktować ich jak zmorę kolejnych nadchodzących świat. 


Co roku w święta staram się wytłumaczyć to tym, którzy uważają że "są nadal niefotogeniczni". Tu nie chodzi o bycie cudnie modnym, pięknie wystylizowanym jak z obrazka. Chodzi o zachowanie wspomnień na jutro, kolejny tydzień, miesiąc, rok a może lata. 

Przykładów nie trzeba daleko szukać. W tamtym roku poszłam z córą na zdjęcie z prawdziwym Mikołajem. Prawdopodobnie będzie to jej jedyne zdjęcie z Mikołajem w mikołajowej chatce - ponieważ pandemia rządzi się swoimi zasadami. Jedyne wspomnienie z tego czasu. W tym roku takiego zdjęcia mieć nie będzie. Wspomnienia są niepowtarzalne - nie da się ich zastąpić inną dobrą chwilą. Dlatego są takie cenne i ważne. Doceńmy je. 

Dlatego kiedy słyszę "nie-fotogeniczność" to naprawdę aż mrozi mnie, bo tak naprawdę to co robimy innym, w tym naszym dzieciom ogrom smutku, bo nie będą miały co wspominać. Przecież my, jako dorośli nie prowadzimy notesów i zapisków jak to było kiedy... bo nie mamy na to czasu. Kiedy pokazuję córce zdjęcia z okresu jak byłam młodsza naprawdę widzę, że jej wyobrażona sytuacja dopasowuje się do kontekstu jaki miał miejsce w rzeczywistości. Zdjęcia i ich robienie nie powinno kojarzyć się z musem, przymusem a wspólnie budowaną historią. Kiedy mówimy i wysłuchujemy od lat że teraz nie jest dobra pora na zdjęcia to także uczymy najmłodszych że ważniejszy jest przeidealizowany wizerunek od tego co wewnątrz reprezentujemy sobą tu i teraz. Skoro więc przeszkadzało tobie czytelniku to w dzieciństwie - może warto otworzyć się na nie-fotogeniczność i zmienić swoje podejście. Uwierzcie mi, każdy czas ma swoje własne piękno. Szkoda tylko że większość z nas docenia to dopiero na samym końcu swojej historii.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6