Fotografia produktowa. Start Up.

PORADY DLA POCZĄTKUJĄCYCH
Czyli jak to u mnie się zaczęło...
Mój START UP.



Fotografia produktowa jest dość trudną dziedziną fotografii. Nie da się jej nauczyć z książek. Lubi się ją albo nienawidzi. Można powiedzieć że jest kapryśna jak kobieta. Moja wiedza na temat fotografii produktowej opiera się wyłącznie na moim doświadczeniu.
Porady dotyczące fotografii produktowej to zbiór moich wzlotów i upadów. Postanowiłam zebrać je w formie krótkiego posta (rozważam opcję e-book-a). Sądzę, że rozświetlą drogę początkującym w tej dziedzinie. Zapraszam do lektury.

Pamiętam jak zaczynałam fotografować przedmioty, kupowałam książki które miały mi pokazać jak to robić. Przeszukiwałam internet. Jednak jakość moich zdjęć była kiepska, czarny materiał nie wychodził tak jak powinien, idealna biel ciągle była szara. Ćwiczyłam robiąc zdjęcia byle czego o każdej porze dnia i nocy. Gotowe w książkach zdjęcia pokazujące jak ustawić swoje studio również nie przynosiły poprawy, gdyż jako początkujący nie miałam takiego studia. Efekty były mizerne. Fotografia produktowa kojarzyła mi się wyłącznie z reklamą, agencjami reklamowymi i internetem. Mimo, że tak nie jest – to jednak muszę cię rozczarować. Jeśli chcesz mieć użytek z tego typu zdjęć – to musisz wejść w tradycyjną reklamę. Nie ma innej drogi. No chyba, że chcesz by tysiące zdjęć leżało bezużytecznie wyłącznie na twoim twardym dysku.
Jeśli wiesz o czym mówię - to dobrze trafiłeś. Zebrałam tu kilka ważnych i pomocnych trików, które gwarantuje ci że pomogą ci to ruszyć do przodu.

1. Przeczytaj instrukcję od swojego aparatu. Brzmi infantylnie. Może się okazać, że niektórych zdjęć nie zrobisz, ponieważ ustawienia twojego body są ograniczone (lustrzanka amatorska) a ty nie potrzebnie się stresujesz kolejnymi niepowodzeniami.  Jako początkująca byłam  oczarowana zdjęciami typu "splash" i sądziłam że wyczaruję je w kilka chwil. Myliłam się.

2. Zacznij wykorzystywać to co masz wokół siebie i staraj się nie wydawać na przedmioty/produkty ostatnich swoich pieniędzy. To nie one decydują o jakości twoich zdjęć. Mi zdarzało się nie raz kupować przedmioty, których potem nigdy nie sfotografowałam!. Zarządzaj więc świadomie swoim budżetem i naucz się planować sesje. To bardzo pomaga. Niektóre przedmioty możesz pożyczyć od znajomych. Ja stosuję tą zasadę od około 2 lat.

3. Nie zazdrość innym ich portfolio. Pracowali na nie latami, więc ty, jako osoba dopiero zaczynająca nie będziesz mieć prac na tak świetnym poziomie, zwłaszcza jeśli twój budżet przeznaczony na fotografię jest kiepski (patrz wydawanie pieniędzy na produkty do sesji).

4. Zastanów się które produkty chcesz fotografować. Najczęściej wybierane kategorie: jedzenie, kuchnia (desery czy dania główne), reklama (produkty typu: alkohole, napoje, kosmetyki, ubrania, gadżety elektroniczne itp.). Wszystkiego na raz się nie da. Po prostu wybierz jedną z kategorii, która ci odpowiada i rób w jej obrębie dobre zdjęcia. Na początku najlepiej wybierz kategorię powiązaną z twoim hobby, będziesz mieć więcej frajdy z robionych zdjęć. Zdjęcia muszą być ostre, produkt musi być świetnie zaprezentowany. To złote zasady fotografii produktowej.

5. Dobór tła pod swoje sesje. Jest to rzecz drugoplanowa, jednak odgrywa istotną rolę. Warto mieć kilka własnych oryginalnych teł, a nie wspomagać się tymi, które z łatwością kupisz w każdym sklepie dla plastyków czy w sklepie fotograficznym.

6. Obmyślaj i planuj dokładnie to co chcesz przedstawić na zdjęciach. To bardzo ważne. Dzięki temu unikniesz tysiąca słabych i podobnych do siebie ujęć. Nie pstrykaj wszystkiego co popadnie. Wiem, to trudne, zwłaszcza na początku. Od fotografowania produktów można się uzależnić. Zaplanowane zdjęcie jest lepsze, niż takie na chybił trafił. W fotografii produktowej widać to od razu.

7. Wzoruj się na innych lecz ich nie powielaj.

8. Kompozycja – naucz się jej lub nadgoń braki. Tu nie ma zmiłuj.

9. Stylizacja a nie kicz. Zdobądź odpowiednie rekwizyty, które ubarwią twoje sesje. Muszą być jednak drugoplanowe. Dzięki temu opowiesz historię zdjęcia, stworzysz nastrój, ale pamiętaj – mniej znaczy więcej. Warto nauczyć się fotografować detale (wybrane) – ale te muszą być ważne (istotne) dla tego produktu. Inaczej nic nie powiedzą odbiorcom, więc twoja praca pójdzie do kosza.

10. Technika zdjęcia to nie to samo co warsztat (pisałam o tym na swoim blogu).

11. Cień i światło, kompozycja, balans bieli, symetria i tekstury.

12. Tło, głębia, miejsce z dobrym światłem – znajdź je w swoim domu.

13. Znajdź bohatera swojej sesji. Pamiętaj on jest najważniejszy.

14. Stwórz swoją paletę kolorystyczną przy robieniu zdjęć. Będziesz łatwiej kojarzony i rozpoznawalny. Zdjęcia nabiorą jednolitości i harmonii.

15. Używaj statywu. Zakup najlepszy na jaki cię stać! - zwróci ci się z nawiązką.

16. Fotografując produkty musisz odpowiedzieć sobie na pytania: po co to robisz?, co zamierzasz zrobić z tymi zdjęciami? czy chcesz je komuś pokazać? czy chcesz na nich zarabiać? Warto zastanowić się nad photo-draftem lub briefem przy planowaniu ujęć. Warto uczyć się jak robić to poprawnie niż potem wypleniać drogą „katuszy” własnych złych fotograficznych nawyków.

17. Warsztat. Na początku swojej drogi nie miałam ani sofboxów, ani namiotu bezcieniowego, ani nawet jednej porządnej fotograficznej żarówki! Do tej pory nie mam softboxu! Wykorzystywałam światło naturalne, lampki, a jako tło używałam wielkich płacht kartonu. W miarę jak zaczęłam wchodzić w temat, to przy byle okazji typu „co chcesz na urodziny, imieniny czy rocznice” - odpowiadałam: statyw, to żarówkę to blendę i tak powoli skompletowałam całe swoje małe mini studio (i nadal nie mam namiotu bezcieniowego, gdyż nie wiem gdzie postawiłabym go w domu). Niestety – dobre lampy, statywy czy stół bezcieniowy znacznie ułatwiają ci dojście do celu. Zrobisz wtedy zdjęcia szybciej. Dlatego warto jest zakupić choć jedno dodatkowe oświetlenie na początek. Dzięki temu że nie miałam funduszy na swój start up nauczyłam się wykorzystywać przedmioty które mam w domu. Nauka robienia zdjęć na lustrze jest dla mnie teraz czystą frajdą, choć na początku zgrzytałam zębami za każdym niepowodzeniem. Nauka i ćwiczenia zawsze zaprocentują. Dlatego nie wolno przerywać robienia zdjęć. I właśnie fotografię produktową za owe niepowodzenia można znienawidzić. Plusem takiej sytuacji (braku funduszy) jest także fakt, że wtedy mamy wyjątkowe, niepowtarzalne zdjęcia. Nie wyrzucaj wszystkich słabych do kosza – to twoje pomysły, jak zakupisz lepszy sprzęt z pewnością powtórzysz wybrane słabsze ujęcia czy kadry.

Najtrudniejsze to zacząć świadomie. Zebrać wszystko i zrobić zdjęcia. Nie lubię retuszu zdjęć w programach graficznych. Staram się by były już na wyjściu idealne (ostre tam gdzie trzeba). To bardzo przyspiesza pracę. Nauczyłam się nie pstrykać jak leci i tego co się nawinie pod rękę. Fotografia produktowa nauczyła mnie selekcji – wszystko co nie jest idealnie ostre wyrzucam do kosza. Na początku kiedy przechodzisz z zwykłego aparatu na lustrzankę jest to bardzo trudno zauważyć. Bo szok w zdjęciach jest duży, a tobie wydaje się że wszystko jest piękne. Po prostu trzeba nauczyć się patrzeć na własne zdjęcia. Zauważać ostrość lub jej brak. To trudne zadanie. Staram się planować własne zdjęcia. O tym jak to robię przeczytacie niebawem.

Dlaczego akurat ta dziedzina stała się moim start up? Ponieważ akurat wtedy pracowałam w różnych agencjach reklamowych, a zdjęcia produktowe wykorzystywałam do tworzenia różnego rodzaju projektów. Obecnie nie pracuję w zawodzie, wychowuję swoją córkę, piszę bloga i nadal rozwijam swoje fotograficzne pasje.

Jeśli jesteś ciekawy/ciekawa jak wyglądają moje zdjęcia produktowe możesz to sprawdzić poprzez wyszukiwarkę na moim blogu wpisując "zdjęcia produktowe" . Serdecznie zapraszam :) do odwiedzenia również górnej zakładki  menu "fotografia produktowa".

Anna Deptuła/kobaltowasowa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Instagram i sekwencja slajdów

Zielony zafarb na zdjęciach