Spacer po okolicy - ćwiczenie rozbudź uważność

Ślimaki zawsze wychodzą po deszczu. Zawsze omijałam je obojętnie i nigdy tak naprawdę nie próbowałam zrobić im jakoś specjalnie zdjęcia. Więc tym razem postanowiłam zmierzyć się z tak małym obiektem. Ślimak pozował pięknie, choć nie ukrywam, że różki schował zaraz jednoczesnym dźwiękiem migawki. Zdjęcia które tu widzicie zrobiłam w drodze powrotnej z przedszkola do domu. W trakcie ich wykonywania widziałam sporo ludzi, którzy ciągle gdzieś biegli, spieszyli się. Pracując nad własnym rozwojem, zaczęłam bardziej doceniać spokój, ciszę jaką on niesie. Dzięki temu poprawiam swoją uważność w otaczającym mnie świecie. Im bardziej zwalniamy tym więcej możemy czerpać z otaczającego nas świata. Odkąd zaczęłam na to zwracać uwagę, faktycznie - otrzymuję więcej dobrych, wartościowych rzeczy. Bałam się otworzyć na takie spokojne, uważne myślenie, ale powiem jedno, było warto!


I pomyślałam sobie, że naprawdę warto było zrobić pierwszy krok, iść z tym co niesie dzień, i cieszyć się, że jest możliwość udokumentować te chwile radości na dłużej. Czasem warto zwolnić i przestać tak pędzić. Być jak taki ślimak :)



Kiedy tak pędzimy to nie doceniamy tego co mamy. Pamiętam jak na początku swojej drogi bardzo chciałam mieć przepiękne kadry i ponad połowę swojego czasu marnowałam na szukanie idealnego miejsca na zdjęcia. Dziś wiem, że takie miejsce nie istnieje. Dziś, po kilku latach pracy z aparatem wiem, że wolę swoją energię skoncentrować na osobach (tym co ma być bohaterem zdjęcia), niż na szukaniu i bieganiu w stylu "a może tu, a może tam". 



Jesień to najpiękniejsza pora roku. Choć nie jestem fanką robienia zdjęć przyrody, bardziej wolę fotografować ludzi to mimo to, nie mogę przejść obojętnie i zawsze każdego roku zrobię małe odejście od tematu. Zresztą taka zmiana poprawia wspomnianą przeze mnie uważność, więc przydaje się mi taka umiejętność ogromnie. A skoro nawet najprostsza rzecz pomaga - to czemu by z niej nie korzystać?



Poniżej jedno zdjęcie before/after - podczas pracy nad obróbką. To jak widzi aparat daną scenę - zawsze będzie inne od tego jak ja widzę daną scenę. Pierwszy etap obróbki to u mnie ustawianie głównych kolorów, to właśnie pod nie potem wyciągam światła, półcienie, cienie. Nie wiem czy robię to profesjonalnie, ale mi taka forma wyjściowa bardzo odpowiada - stąd od jakiegoś czasu się jej trzymam.


Przepiękne brązowe tony wyszły mi na zdjęciu poniżej. To ten sam spacer z dzisiejszego poranka - tu na sekundę leciutko wyszło słońce zza chmury. Kolorystyka na tym zdjęciu mnie po prostu urzekła. Jeśli chodzi o kolorystykę obróbki to w tym ujęciu nic specjalnie nie poprawiałam - dobrze rozpoznane światło zrobiło całą robotę!


Dzikie wino, a w zasadzie jego maleńka część po drugiej stronie ulicy na której mieszkam. Czasem warto nosić przy sobie aparat. Liczyłam dziś  z rana na chmury lub deszcz, cóż, nie udało się. Będzie za to kadr z pochmurnego poranka. Uwielbiam jesień właśnie za takie światło, bo jest po prostu przepiękne - niezależnie o której godzinie nie wyszło by się z aparatem - to powstają przecudne kadry, przepiękne wspomnienia (ale chyba o tym już pisałam dziś nie raz).


Liście - w jakiejkolwiek formie by nie leżały, suche, mokre, podrzucane - w każdej są u mnie do przyjęcia. Uwielbiam ich szelest, uwielbiam kiedy jest ich dużo na chodnikach, ziemi. Właśnie z nimi najbardziej kojarzy mi się złota magiczna jesień.


Nie jestem w stanie dokładnie wam powiedzieć, ile osób minęło mnie w czasie tego 60 minutowego spaceru dziś. Ale sporo. Dodam, że wszyscy dziś byli mega zabiegani, nie zwracali uwagi na to, co było wokół. I właśnie dlatego, dla tych z was co uwielbiają robić zdjęcia chciałabym zaprosić do ćwiczenia na uważność. Jest naprawdę proste. Wystarczy zwolnić, przestać biec i świadomie się rozejrzeć tam gdzie jesteś. Ile nowego można zobaczyć w ciągu 10 min? Spróbuj, a sam/sama będziesz zaskoczony/na!

Wszystkie kadry z tego dnia zrobione były w mieście. Tak w mieście. Nie w żadnym parku, ani skwerku. Niesamowite, ile i jak blisko mamy dużo piękna wokół, ale żeby je dostrzec trzeba otworzyć serce na bycie uważnym. Polecam z całego serca. Miłego dnia!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6