Odpoczynek pozwala zebrać myśli i siły na kolejne dni i zgodzę się z tymi słowami w całej pełni. Zacznę więc od tej miłej strony, a w zasadzie od tego że lasy w Myszyńcu nie są tak płaskie i równe, a raczej bardziej górzyste, co chwila jest górka za górką, także różnią się różnorodnością drzew, bo więcej jest tych iglastych niż liściastych. Więc podczas wspólnych spacerów od nowa odkrywałam uroki lasu, którego na co dzień bardzo mi brakuje. Nie okłamię was również że im jestem starsza tym bardziej tęsknie za ciszą, spokojem i lasem. Zdobywanie każdej nawet najmniejszej górki z naszą córką to naprawdę podróż w zdobywaniu szczytów, bo dla małych nóżek taki spacer to naprawdę wyczyn na miarę "Mount Everest" . Przywiozłam z sobą więc torbę szyszek, więc dołączą one do naszego i tak pokaźnego już wielkiego pudełka skarbów z lasu. Cieszę się że będę miała co robić w przedświąteczny czas i materiały na dekoracje już są. 



Dodatkowo umówiłam się na zdjęcia u kubakozonfotografia i już nie mogę doczekać się zdjęć, które otrzymam. To było dla mnie nieziemskie doświadczenie być po tej drugiej stronie, jako model a nie fotograf i powiem wam że jest to bardzo cenna dla mnie lekcja. Nie sądziłam że pozując przed kimś innym uczę się tyle na temat swojej fotografii. Widzę więcej braków i luk w które muszę kierować swój rozwój. Bo kiedy sama robię sobie autoportrety to jest to zupełnie inny rodzaj doświadczenia. Jeden i drugi jest bezcenny. 

W trakcie naszego powrotu zadzwonili do mnie z serwisu Nikona że "moje body wraca do mnie". Jak mówiłam już nie potrafię się z tego faktu cieszyć - bo drugi raz ta sama naprawa nie wróży nic dobrego. I miałam racje. Dziś jestem jeszcze zbyt zdruzgotana - bo dziś owo pechowe body D7200 mam u siebie i niestety po włożeniu kard SD ten sam problem pojawił się natychmiast. Nie mam pojęcia jak serwis naprawia tego typu usterki ale dla mnie istotne jest to że nie mam już 4 miesiące aparatu. Oczywiście dziś wysłałam stosowny e-mail z załącznikami.


Najbardziej szkoda mi tych z was, którzy pytają mnie o zdjęcia, o terminy sesji. A ja naprawdę nie wiem co mam odpowiedzieć. Naprawdę nie wiem. Przecież jak napiszę prawdę że serwis nie daje zastępczych aparatów na czas naprawy lub że samo podjęcie decyzji czy naprawią czy nie to czas czekania od 30 do 60 dni - to wyda wam się śmieszne. Jedno jest pewne - rozstaje się z systemem Nikona i to na pewno. Niestety uzbieranie pieniążków na nowy sprzęt z innego systemu to nie mały wydatek nawet w wersji najbardziej oszczędnej czyli do 3 tyś zł z obiektywem. A tak naprawdę to w razie kolejnej takiej wpadki z czytaniem kard SD to przydały by się dwa takie body.

Powiem wam jeszcze coś - nawet gdybym dostała w prezencie od kogoś te 3 tyś to powiem wam, że boję się kupić coś co jest powyżej 2 tyś. Bo produkują tak słabej jakości elektronikę że płakać się chce jak długo trwa cały proces reklamacji i napraw. Naprawdę po moich perypetiach odechciewa mi się robić jakiekolwiek inwestycje w sprzęt. No ale czymś zdjęcia robić muszę.

Na razie mocno zastanawiam się nad bezlusterkowcem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6