Z miłości do zdjęć - moje biurko

Witajcie, dziś troszkę z sentymentem, troszkę z nowością ten post. Bo jakże by inaczej. Przepełnia mnie ogrom wdzięczności, bo bardzo dużo kosztowało mnie pracy by być tu, gdzie jestem teraz. I choć do perfekcji daleko, i jeszcze masa pracy na mojej fotograficznej drodze, to wiem dziś, że na pewno tego nie porzucę. Za bardzo kocham to, co robię. 



Zdjęcia które widzicie na pierwszym zdjęciu przewiązane ekologicznym paskiem to odbitki i sesja, jaką pierwszy raz zrobiłam dla swojej córki. I od tej sesji tak naprawdę zaczęłam fotografować ludzi a nie przedmioty. Zaczęłam patrzeć na emocje, przeżycia, gesty, i być wdzięczna za to co mam. Zaczęłam doceniać to co jest wokół mnie, choć moje ego ciągle mówi mi że nie jest to aż tak dużo, a załączający się krytyk podpowiada i podsyca Ego mówiąc że cała ta moja praca do naprawdę do kosza jest... całe szczęście że tego paplania potrafię już nie słuchać. I działam małymi krokami do przodu. 

Bycie fotografem to nie ścieżka usłana różami z krainy jednorożców i bardziej przypomina ciągłą walkę ze swoimi frustracjami, zmartwieniami i problemami "jak ruszyć z tym do ludzi kiedy nie ma się stałej pracy, czy skąd mieć w takiej sytuacji na ten cały foto sprzęt?"  czy "jak rozumieć przeciwności losu kiedy jedyny nowy aparat jaki masz ląduje na ponad 5 miesięcy aż trzy razy w serwisie" .No i jak wytłumaczyć ludziom, że "nagle potrzebujesz zacząć na tym zarabiać" - bo przecież choć na początku daleko mi jeszcze do założenia własnej firmy (pełna działalność gospodarcza) to przecież nic nie kupuje za darmo. 


W sierpniu 2021 podjęłam więc decyzje że nie realizuje już projektów na zasadach TFP - czyli za darmo. Bo tak naprawdę te projekty wcale nie są za darmo - bo by je zrealizować to muszę dojechać na sesje, sprawdzić aparaty, nabyć zestaw kart SD czy dokupić jakieś rekwizyty pod sesje w plenerze. A to z punktu marketingu są koszty Moje koszty. Sesje okolicznościowe rządzą się jeszcze większym nakładem pracy. Moje fotograficzne doświadczenie jest już na tyle duże że po woli będę przechodzić na wyłącznie płatne sesje zdjęciowe. Ofert za darmo w zakresie fotografii jest bardzo dużo. Jednak kiedy myślę o tym jako "drugiej pracy" to nie mogę robić tego za darmo. Dlatego mówię stop, a upływający czas i wszechświat sam przyniesie rozwiązanie drogi w którą stronę mam iść. 




Zatem zabieram się do dalszej pracy. Zdjęcia które widzicie to mój taki mały backstage przy ławie, na której pracuje kiedy pisze małe posty, bloguje lub czasem dodaje zdjęcia na mój profil na Instagramie link TU. Nie posiadam kąta do pracy, wielkiego biurka, czy pokoju do pracy wyłącznie dla siebie. I większość zaczynających fotografów również nie posiada tego wszystkiego. 

Jedyne co mam to widzenie obrazami i zdolności by za pomocą aparatu wydobywać wasze emocje, chwile, momenty które są dla was ogromnie ważne. Kocham robić zdjęcia i uwielbiam pracować z wami na sesjach! 

Niebawem zaczynamy jesień, a ta rządzi się pięknymi barwami. 

Zatem zachęcam serdecznie - jeśli spodobały ci się mojej zdjęcia, a chciałabyś mieć takie sesje lub podobne u siebie w swoim albumie to nie ma lepszej pory na takie zdjęcia jak jesień. Zapraszam przed obiektyw :) 



I choć u mnie za oknem dziś deszczowo i nie zapowiada się słonecznie to wiem, że kiedyś ten deszcz minie i będzie i to całkiem niedługo pięknie i słonecznie. Zapraszam w plener!


Miłego weekendu. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Instagram i sekwencja slajdów

Tło gnieciuch DIY