Zanim staniecie przed obiektywem fotografa - przygotowania

Do napisania tego posta natchnęła mnie para, która całkiem niedawno gościła przed moim obiektywem. W zasadzie nie będzie to zlepek złotych rad, które warto wdrożyć przed pierwszą w życiu modela sesją, ale kawałek tekstu, który warto przeczytać. A co z tym zrobicie czy wykorzystacie - to pozostawiam wam. 

Kiedy spotykam się z parami które nigdy nie były fotografowane przez fotografa, to powiem szczerze że od razu słyszę "jestem niefotogeniczna, nie nadaje się..." lub inne podobne teksty. Jak pisałam wcześniej - nie ma czegoś takiego jak bycie niefotogenicznym. Link zamieściłam na dole tekstu. 

Za to jest coś, co określam jako "chęć otwartości" na zrobienie zdjęć. Nie ważne jest tu doświadczenie, bowiem im mniejsze, tym łatwiej. Ważna i kluczowa jest otwartość na zdjęcia, bycie sobą. Wiem jakie to trudne, kiedy staje się przed obiektywem i wiem też że stres związany z tym że "znów robią mi zdjęcie" będzie tak wysoki u niektórych osób, że zrobienie im zdjęcia w naturalnym ustawieniu będzie naprawdę trudne, ale nie niemożliwe. 

Zanim staniecie przed obiektywem fotografa to otwórzcie się na to, że osoba która jest fotografem widzi pewną sytuacje zupełnie inaczej. widzi was zupełnie inaczej bo w tej waszej wersji pozytywnej siebie. Dostrzega detale, których wy nie dostrzegacie. To właśnie ta różnica sprawia, że fotograf chce zrobić naprawdę fajne zdjęcie, które porwie  i podbije wasze serca. Ale żeby tak było to na sesji musicie otworzyć się na to, co macie, czyli siebie i swoje wewnętrzne wnętrze. Wtedy łatwiejsza jest współpraca i w efekcie piękniejsze kadry, które otrzymacie. Do tego dodam, że ja nie robię zdjęć po to, by było ich jak najwięcej w portfolio. Robiąc zdjęcia, kieruje się tym, że to zdjęcie jest dla was, że powiesicie sobie je na ścianie, może oprawicie w ramkę i postawicie na komodzie. A już w ogóle będzie mi niezmiernie miło że to zrobione przeze mnie zdjęcie będzie kojarzyło wam się z fajnie spędzonym czasem. Bo przecież o to w całej tej sesji chodzi, by bawić się i cieszyć, że możecie stanąć na własnych nogach u mnie na sesji, że możecie się cieszyć z tego, że macie drugą połówkę itd. To takie małe drobiazgi które budują waszą historię i wasze życie. Które być może kiedyś wyjmiecie z pudełka i pokażecie swoim wnukom. 

Kiedy jest się modelem po tej drugie stronie aparatu to często para musi pokonać swoją strefę komfortu. Co to oznacza? A no to, że nie wystarczy w teorii mówić że "ja to nawet na słup wejdę jak potrzeba", a to, że by daną opcję zrobić i czuć się z tym świetnie. A tu właśnie pojawiają się schody, bo jeśli musimy coś wykonać w przestrzeni publicznej to czujemy dyskomfort. A wejście na przysłowiowy słup wcale nie jest takie proste do wykonania. Dodam jeszcze że to tylko nam się wydaje że "wszyscy wokół na nas patrzą" kiedy mamy sesję w plenerze. Uwierzcie mi, tak nie jest! Ludzie są tak zajęci swoimi sprawami, problemami, że jeśli dostrzegą że jakiś fotograf robi wam sesję w plenerze to naprawdę będzie wielki sukces, jeśli w ogóle zwróci na tą sytuację uwagę. To nam się wydaje że będąc w plenerze podczas robienia zdjęć każdy na nas patrzy. Wyleczenie się z tego naprawdę poprawia samopoczucie :) 

Kiedy robię zdjęcia staram się pisać historię osób, które staną w roli modela najlepiej jak potrafię. Zazwyczaj są to zdjęcia typowo reportażowe, nie udziwniam, nie dodaje szczegółów, nie upiększam. Jesteśmy jacy jesteśmy, nie zmienimy swojego temperamentu, typu urody, tego że jestem wysoka czy niska itd. Mogę tylko powiedzieć że staram się podkreślić "to coś szczególnego" co w sobie macie, a czego na co dzień nie widzicie. Więc jeśli otworzycie się i pozwolicie mi to "coś" wydobyć to moja dusza fotografa będzie wniebowzięta. 

W dzisiejszym świecie wszyscy porównują się do innych, najczęściej do celebrytów i modelek z najwyższej ligii. Stąd tyle osób mówi że jest "niefotogeniczna". Uwierzcie mi, nad tymi modelkami pracuje cały sztab ludzi, więc najczęściej wyglądają te modelki w rzeczywistości zupełnie jak my (poza mega wysokim wzrostem) i dodam coś jeszcze - te modelki czy modele też narzekają na mankamenty swojej urody. Naprawdę, uwierzcie mi na słowo. 

Dlatego moim zdaniem wmawianie sobie że jest się "niefotegicznym" to takie troszkę oszukiwanie siebie i dodawanie sobie sztucznego, zupełnie niepotrzebnego stresu przed zdjęciem. Fotograf to osoba która cały czas się rozwija i uczy jak zrobić najlepiej jak potrafi dane ujęcie. Nie zapominajcie o tym. To osoba która wie co robi, wie jak i co najważniejsze widzi wcześniej w głowie, was, ustawionych w określonej pozie i wie, przed naciśnięciem spustu migawki co i jak ustawić by obraz który ma w głowie był jak najwierniejszą kopią tego co widzi. Czasem warto jest go posłuchać na sesji.  

Ustawianie się tak jak modelki z czasopism również jest bez sensu i odradzam takie sztuczne pozowanie wszystkim. Dlaczego? Bo inaczej układa się ciało, kiedy jest się osobą niską, a kiedy jest się osobą ponad 2m wysokości. Więc efekt takich sztucznych ustawień może być naprawdę opłakany. A potem to wasz wewnętrzny krytyk powie znów powtarzaną przez wszystkich mantrę " jestem niefotogeniczna". No nie. I jeszcze raz mówię "nie" takim sztucznym pozom. 

Pomocne dla was będzie na sesji:

  • zabranie ze sobą pozytywnego nastawienia
  • skupienie się na sobie i celu - bo bo coś to zdjęcie robię (może na prezent?)
  • zabranie ze sobą czegoś jakiegoś np. przedmiotu, dzięki czemu się relaksuję szybciej i łatwiej
  • bycie sobą
  • zabranie ze soba mp3 z ulubioną muzyką
  • potraktujcie tą sesję tak, jakby waszym odstresowywaczem od codziennych trosk (tych każdy z nas ma wystarczająco dużo)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6