Zimowe detale, 2021

No i się dziś działo bo wyschło to co przygotowałam wczoraj. Postanowiłam przefarbować starą białą poszwę, którą kupiłam chyba z rok temu. Został mi barwnik w kolorze szary popiel, więc zrobiłam sobie małego gnieszuszka. Pod flatlay jak znalazł.

To już nie pierwszy w mojej kolekcji, tym bardziej że naprawdę się opłaca zrobić samemu, więcej o farbowaniu jest na moim blogu, tam opisywałam już jak wychodzi taki proceder. Oczywiście szary kolor jest tak uniwersalny że można pobawić się podczas obróbki - ale więcej o tym napiszę już na blogu - tu jednak mam zbyt mało miejsca.


Zatem przedstawiam wam tu w całości moje dzisiejsze kreacje:








Jestem ogromnie wdzięczna, że potrafię zrobić coś własnoręcznie. Gnieciuch szary spisał się idealnie, pięknie wychodzi w przeróżnych wariacjach, które tu przy tych plikach wyjściowych testowałam.

Dajcie znać w komentarzu czy robiliście już własne kreatywne gnieciuchy czy też wolicie kupne prosto ze sklepu?

A swoją drogą w realu to wyglądało mniej więcej tak:


Moja mała asystentka miała obok swoje miejsce  - bo im starsza tym nie odpuszcza tak fajnej zabawy w układanie, przekładanie i formowanie elementów. Czasem jej małe i ważne zdania są inne niż moje - stąd od pewnego czasu byśmy w harmonii tworzyły każda swoje - dzielę się z nią miejscem. 


No chyba że jest w tym czasie w przedszkolu - ale tym razem mamy przeziębieniowy tydzień - więc tworzymy razem :) 

PODSUMOWANIE
(dla tych co nadal wahają się nad swoim ręcznie robionym gnieciuchem)
  • książka z bliblioteki (free)
  • gnieciuch - biała poszwa z second hand za 2 zł
  • farba szary popiel 3,99 zł
  • masa solna - własne pierniczki - koszt może z 2 zł
  • resztka farby plakatowej i korektor z 2,99 zł

Spokojnego weekendu dla was :) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Instagram i sekwencja slajdów

Tło gnieciuch DIY