Wiosenny plener testowy

Dziś wyskoczyłam na testy z moim body w plener. Powiem tak - mamy cudne słońce ale za oknem. Na dworze jest zimno, bardzo zimno, wieje od środy bardzo lodowaty wiatr, do tego co chwila zmieniają się jego podmuchy. To naprawdę nie są lekkie warunki pogodowe. Do tego po południu był grad, ba nie inaczej. 

Ale udało mi się zrobić pierwsze zdjęcia w plenerze - tym razem wzięłam ze sobą tylko statyw pod aparat i trochę żałuję że statyw od tła został w domu bo przy tym wietrze bardzo ciężko jest ustawiać sobie samemu na sobie, nie widząc się przecież ostrość. 


Udało się jednak nawet zdjąć kurtkę - ale dosłownie to zdejmowanie to przypomniało mi moje tegoroczne sesje zimową porą. Czyli wyglądało to tak - ustawiania aparatu w kurtce, zdejmowanie kurtki na 5 s i rozgrzewanie się przez 15 min. Żałowałam że nie wzięłam termosu z gorącą herbatą!


No i oczywiście zapomniałam rękawiczek - więc jeśli taki rodzaj pogody się utrzyma do połowy maja to powiem wam że chyba będzie nam towarzyszyć jeszcze do czerwca.


Jeśli chodzi o miejscówkę to jest to mój ulubiony park przy ul. Drewnowskiej, za Manufakturą. Po prostu uwielbiam robić zdjęcia tam. Już nie mogę doczekać się aż zakwitną bzy - są dokładnie naprzeciwko tej białej wisienki, która w tej sesji jest za moimi plecami.


Nie wiem też czy wiecie że zrobienie sobie autoportretu samemu przy bardzo mocnym wietrze jest naprawdę mega przedsięwzięciem, zwłaszcza że nie wiemy na kogo i na co ustawia nam ostrość. I tak sobie po dzisiejszej sesji wizerunkowej pomyślałam, że chyba po autoportretach najlepiej poznać fotografa czy podoła. Bo skoro zrobi sobie samemu ostre zdjęcie w takich warunkach to zrobi każde, bez wyjątku!


Miłego dnia!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6