Jak zbudować swoje mini studio?

Myślę, że wiele początkujących fotografów, a w zasadzie osób, które chcą zająć się na dłużej fotografią interesuje temat małego mini studia. Jak więc zabrać się za takie małe studio i czy tak naprawdę potrzebujemy masę drogich rzeczy na start?

Kiedy zaczęłam tworzyć swoje pierwsze mini studio wydawało mi się, że potrzebuję mega wielkiej przestrzeni, najlepiej całego stołu montażowego (tak, zazdrościłam tym co go mają) , podwieszanych teł i innych drogich bajerów. Wydawało mi się wtedy że bez tego nie da się zrobić super jakościowo zdjęć.

Myliłam się.

Nadal nie mam podwieszanych teł, nadal nie mam teł tradycyjnych na belce (także teleskopowej) ani namiotu bezcieniowego. Nie są mi one potrzebne kompletnie, a co więcej im prościej tym lepszy efekt jest na zdjęciach kompozycjach które chcę realizować.

Do małych przedmiotów używam płyt MDF (płyta pilśniowa) przemalowanych już tyle razy, że przestałam liczyć. Mam tylko 4 takie płyty, o boku 50cm (kwadrat). Do tego światło z okna i to wszystko. Działa cuda.

Ważne jest jeszcze to, by umieć wykorzystać to co posiada się w domu, np. mały stolik czy ława, lub zwykłe pudełko z tektury na którym położycie sobie tło. Czasem może to być nawet fajny stołek. Ważne by wszystko grało kompozycyjnie i kolorystycznie, wtedy ekspozycja buduje się sama. Sama nie używam wielu rekwizytów, bo przy małej córce nie mam na to czasu i liczy się naprawdę czas, każda minuta którą mogę zagospodarować na zdjęcie. Dlatego im mniej tym lepiej i do tego ciekawiej. W 2007 roku było to dla mnie naprawdę czarną magią i wydawało mi się, że "inni fotografowie" mówią mi tak, bo nie chcą powiedzieć prawdy, bo a "nóż widelec wyrośnie im konkurencja". Całe szczęście że udało mi się znaleźć w tym wszystkim złoty środek i mogę cieszyć się pięknymi zdjęciami, bez ogromu poniesionych kosztów.

Nie polecam światła ciągłego. Nie lubię z nim pracować, bo te, które mamy za oknem jest dużo bardziej miękkie, naturalnie miękkie. Wolę je. Zauważyłam też, że coraz rzadziej podpinam na statyw dodatkową lampę błyskową - nie dlatego że jej obsługa jest skomplikowana (w realu jest banalnie prosta) tylko że daje ona bardziej twarde, sztuczne światło, które zawsze przegra z tym, które daje nam natura. Dlatego moje wszystkie flat lay są robione z użyciem okna :) .

Co kupiłabym na początek do mini studia, gdybym miała tą wiedzę, co mam teraz?


  1. Zamiast lampy błyskowej - jasny obiektyw f1.8 lub f1.4.
  2. Zamiast dwóch żarówek fotograficznych (30 W) i statywu - dodatkowy akumulator do aparatu
  3. Różne tkaniny pod tła fotograficzne (sztuczne futra, aksamity, podszewki czy satyny itp.) i więcej farb i płyt MDF :) 
  4. Zainwestowałabym w książki - bo te rozwiały wiele moich wątpliwości fotograficznych oraz dokształciłabym się z instrukcji własnego aparatu. I to chyba tyle.
Dajcie znać jak wyglądają wasze mini-studia, co fotografujecie i czym zajmujecie się na co dzień, czy fotografujecie, macie już swoich pierwszych klientów czy też dopiero zamierzacie ich pozyskać?
Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia życzę :) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6