Moje małe chwile zwątpienia

Kryzys w fotografii najczęściej pojawia się kiedy długo stoimy na jednym "fotograficznym levelu" i bardzo szybko chcemy wejść w ten drugi. Kiedy jesteśmy przemęczeni i coraz częściej w naszej głowie odzywa się nasz wewnętrzny krytyk " że to przecież nie ma sensu" lub "przecież i tak "będę wiecznie pracować za darmo" czy "kto będzie chciał za to zapłacić?"



Wczoraj dopadł mnie właśnie taki kryzys. Dlatego nie chciałam pisać na gorąco nowego posta wczoraj. Postanowiłam złapać troszkę dystansu i przyjrzeć się temu zagadnieniu nieco dłużej.

W zasadzie mogę przyrównać ten stan do uczucia przygnębienia i trochę wypalenia zawodowego. To takie coś pomiędzy. Dotyczy raczej zawsze marketingowej strony fotografii, przynajmniej u mnie. Kiedy dopada mnie ten stan to mam wrażenie że moje marzenia własnym studio foto oddalają się ode mnie z każdą kolejną negatywną myślą coraz dalej i dalej. Czasem mam wrażenie że to zbyt dalekosiężny plan.

Praca nad urzeczywistnieniem własnych marzeń to wielkie poświęcenie i wyzwanie. Wymaga wielu wyrzeczeń. Nie zakładałam więc że będzie mi wszystko szło lekko, więc pewnie dlatego jest mi łatwiej. Praca nad rozbudową portretowego portfolio jest naprawdę trudna. Nie chodzi o to, że nie ma się chętnych. Na sesje TFP zawsze są chętni, ba nawet tłumy ludzi. Więc w czym rzecz? Już wyjaśniam.

Przygotowując każdą sesje TFP fotograf wkłada w to mnóstwo pracy. Na taką sesje przychodzą różne osoby, najczęściej nie są to profesjonalne modelki, które zatrudniane są przez agencje specjalizujące się w tym zakresie. Jak wiecie z takich przygotowań nie bierze fotograf ani złotówki, więc cały proces godzinnych przygotowań, zrobienia zdjęć, potem wielogodzinnej obróbki zdjęć jest całkowicie za darmo. To tak, jakby osoba która pracuje normalnie na etacie dawała z siebie ponad 100% a nie otrzymywała za to wynagrodzenia. Jeśli więc fotograf ma stałą pracę, a zdjęcia traktuje jako dodatkowe źródło dochodu to ma mniejsze poczucie, że jest wykorzystywany. Jednak kiedy jest to jego jedyne źródło dochodu to chciałby w końcu otrzymywać zapłatę za zrealizowane zdjęcia i poniesiony trud. Owo "chciałby zacząć zarabiać" nawet kiedy nie ma portfolio zaczyna mu spędzać sen z powiek i staje przed dwoma głównymi dylematami. Pierwszy z nich to rzucić wszystko i odpuścić, a drugi - zrobić mały backstage z tego co już ma i iść dalej, nie poddając się.

Kiedy nie ma się portfolio sprawa naprawdę jest trudna. Przy sesji TFP ludzie nie przyjdą przed obiektyw, kiedy nie wiedzą co potrafi dany fotograf. Dla potencjalnego klienta zawsze jest ryzyko, że zdjęcia będą kiepskie. Dlatego przy wzajemnej współpracy barterowej jaką jest TFP tak ważne jest by zgrać się z umiejętnościami na podobnym poziomie. Ważne jest również to, żeby umieć powiedzieć dość, kiedy dana osoba chce "zbyt dużo" nie dając ze swojej strony nic. Jest OK, kiedy wkład fotografa i modelki dzielony jest po równo, ale nie fajnie kiedy szala przelewa się na którąś ze stron.

Co jest dla mnie najtrudniejsze? Brak pracy stałej (tak, jestem bez pracy i nie wiem czy wrócę do wcześniej wykonywanego zawodu). Wierzę, że kiedy córka pójdzie do przedszkola sytuacja się poprawi, ponieważ będę bardziej dyspozycyjna. Nie znoszę siedzieć bezczynnie w miejscu i być zależną od innych. I to przekonanie utwierdza mnie w tym, że jednak realizacja własnych celów może się udać.

A jednak by pokonać właśnie owe czarne myśli niczym chmury gradowe spojrzałam wstecz. Przecież nie tak dawno, bo w kwietniu 2019 roku kiedy pisałam swój biznes plan na bloga nie miałam aż tylu obserwujących, praktycznie nikt nie wchodził na mój blog. Nie miałam również ani jednej sesji w miesiącu i swoje umiejętności ćwiczyłam wyłącznie na sobie samej (bo nikt nie chciał stanąć przed moim obiektywem, dosłownie nikt). Nie tak dawno marzyłam by mieć w portfolio dziewczynę z kręconymi włosami, by zrobić jakąkolwiek sesje zdjęciową i taka osoba sama do mnie przyszła. I tak bilans miesięczny wychodzi na plus. Co z tego że TFP. Coś ruszyło, muszę być bardziej cierpliwa. Wierzę że mój trud kiedyś się zwróci. Swoje sesje portretowe zaczełam realizować w marcu 2018, kiedy córka nie miała jeszcze roczku. To były bardzo nieśmiałe początki, bo sama nie wiedziałam czy podołam (teraz na samo wspomnienie się uśmiecham do siebie). Zaczęłam ponwnie w tym roku od 2 sesji w miesiącu, kolejny miesiąc przyniósł już 3, a w tym miesiącu mam ich zaplanowane ponad 6, więc nie mogę powiedzieć że jest źle.

Dlatego dla początkujących fotografów marzących o własnym studio tak ważne jest pozytywny kop do przodu w postaci waszych komentarzy, wsparcia i wiary w to że się może udać.

I to właśnie bardzo podbudowuje kiedy jest źle, więc kochani zapraszam was na mój profil na Instagramie, oglądajcie moje prace, piszcie co podoba się wam w moich zdjęciach najbardziej, bo to w przerwie pomiędzy sesjami daje mi pozytywnego powera, którego tak bardzo teraz potrzebuję by zrealizować swoje marzenia, by ruszyły do przodu.


Komentarze

  1. Ciężki temat. Ja chcąc cokolwiek popracować w tematyce reklamowej czy architektury, muszę zrobić parę sesji za free. Co z tego, że to tylko dodatek do etatu, niesmak pozostaje. Jednak np. zdjęć wnętrz w inny sposób nie zdobędę do portfolio, jak dać się z początku parę raz dać wyzyskać. A wielu przedsiębiorców nie chce nawet słyszeć, żeby płacić początkującym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie to samo. Chętnych na sesje TFP całe mnóstwo, nawet jak się nie ogłaszam. Tacy klienci zawsze będą. Ciężko bardzo wydostać się z tej pierwszej grupy ludzi, którzy liczą że należy im się wszystko za darmo. Nie odbieram już tego jako wyzysk (choć wcześniej tak myślałam). Po prostu stawiam twarde warunki współpracy TFP - tak masz prawo mówić na jakich zasadach jest twoje TFP. Wiele ludzi o tym nie mówi, bo o tym nie wie.
      Na zmiany potrzeba czasu i cierpliwości, a przedsiębiorcy (klienci) wykorzystują ten fakt i celowo zaniżają rynek, domagając się usług za darmo (czytaj: twojej pracy za darmo). Dotyczy to również każdej innej działalności. Miłego dnia :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instagram i sekwencja slajdów

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Obiektyw 18-105 mm f3.5-5.6