Plenerowa jesienna sesja w parku

Oj misiu misiu, czy już rozumiesz dlaczego liście spadają z drzew???

Na te zdjęcia wybrałam się po godzinie 16.00, no i kompletnie nie chciałam zabierać na tą wyprawę misiowej rodzinki mojej córki. Ale mała się uparła i już. Miś musiał zobaczyć park, więc zawędrował do plecaka. I wiecie co, całe szczęście że tego misia wzięłam, bo mam takie inne kadry. Ta sesja bardzo przypomina mi sceny z książki "Kubusia Puchatka".


Chciałam pobawić się miodowymi odcieniami i takimi troszkę mocnymi kontrastami. Czy mi to w obróbce wyszło ocenić musicie sami. Uczę się sama, dopracowuje to co już ugruntowane. Kocham plenery jesienią, są po prostu moim zdaniem najpiękniejsze.

Ten park, a właściwie skwerek przy ul. Drewnowskiej jest najbliżej nas, ma jednak minus mało drzew, a ilość liściastych można policzyć na palcach jednej ręki, więc trzeba się mocno nakombinować by nie widać było wokoło ulicy. Jednak przy fotografowaniu maluchów ten park buduje zupełnie inną przestrzeń w tle - dlatego dla tak małych osóbek idealnie się nadaje. Sesja z maluszkiem rządzi się innymi zasadami, bo małe nóżki nie mają tyle sił by w ciągu godziny przejść w kilka odległych od siebie miejsc i tak naprawdę to wszystko jest dopasowane zawsze u mnie pod najmniejszą, w tym wypadku modelkę.


Zresztą zobaczcie sami jak pięknie jesień maluje. Tak - to właśnie tak widzą ją moje oczy kiedy patrzę na jesienne liście. Tak bajkowo, tak ciepło, maluje dosłownie pięknymi odcieniami beżów, jasnych, średnich brązów, różnego rodzaju pomarańczy. 


Powiem wam, że mój aparat jest tylko narzędziem dla mnie i całe szczęście, że to nie on decyduje jak widzieć mam ja malowniczą jesień. Bo gdyby tak było to moje zdjęcia prezentowały się jak poniższy mój backstage PRZED (lewa strona z aparatu) i PO.


Dajcie znać jak podoba wam się ta sobotnia późno godzinna sesja, co myślicie o kolorach? Miłej spokojnej niedzieli wam życzę :) a niebawem śmigam siadać nad obróbką z dzisiejszego wyjazdu do parku im. Mickiewicza. Nawet nie sądziłam że jest już tak pięknie złotawo i pomarańczowo. Ah, na samą myśl wspomnień (choć były to tylko dwie godziny z powodu tłumów ludzi) raduje się moje serducho. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Affinity photo - zmiana koloru ot tak!

Instagram i sekwencja slajdów

Zielony zafarb na zdjęciach