Detale ślubne z światłem zastanym (naturalnym)
Wczorajszy dzień przywitał mnie niezbyt sympatycznie. Standardowo kiepskie samopoczucie od 5 rano. Obowiązkowo kawa i... nic, po 9 znów kawa, spacer z córką a ja czułam się jakbym praktycznie wcale się nie obudziła. Wróciłam do domu zjadłam całą tabliczkę mlecznej czekolady, wypiłam trzecią kawę. Na domiar złego moja córka również zaczęła być dziwnie markotna. Wszystkie dolegliwości minęły z godziną 17-stą a w nas wstąpił wulkan energii. Eh, ta pogoda... przecież nie może być tak że cały dzień będzie zmarnowany.
Kiedy córka zasnęła było już dobre po 15.00 więc od razu chwyciłam za zbieranie pastelowych rzeczy, które kojarzą mi się ze ślubem (choć był w kolorach błękitno białych) to chciałam zrealizować ponownie własną wizję ślubnych detali w kolorach pastelowych. Wiedziałam co będę potrzebować, bo wizję zdjęć ślubnych miałam w głowie zbudowaną od bardzo dawna. Ustawienie małej scenerii poszło sprawnie i szybko, co więcej nawet zdążyłam wybrać, zgrać na dysk oraz dostosować odpowiednio formaty pod portale społecznościowe. Sama byłam zaskoczona bo kiedy rano wstawałam nie sądziłam, że uda mi się "podnieść do góry ręce".
Zdjęcia prezentują się wspaniale, udało mi się zrobić kilka naprawdę świetnych ujęć. A wszystko dzięki wspaniałej pogodzie, która dała przepiękny, naturalny softbox z chmurek wczorajszego dnia. Po więcej kadrów zapraszam tym razem na mój profil na Instagramie, a link do mojego profilu znajdziecie TU.
Dodam, że do zrobienia tych zdjęć poza pochmurną pogodą wykorzystałam światło z okna i lusterko do rozjaśniania cieni w ciemniejszych partiach. Na rozłożenie blendy oczywiście miałam zbyt mało czasu.
Jeśli macie jakieś pytania szczegółowe jak zrobić tego typu zdjęcia, zapraszam do kontaktu. Chętnie podzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem.
Kiedy córka zasnęła było już dobre po 15.00 więc od razu chwyciłam za zbieranie pastelowych rzeczy, które kojarzą mi się ze ślubem (choć był w kolorach błękitno białych) to chciałam zrealizować ponownie własną wizję ślubnych detali w kolorach pastelowych. Wiedziałam co będę potrzebować, bo wizję zdjęć ślubnych miałam w głowie zbudowaną od bardzo dawna. Ustawienie małej scenerii poszło sprawnie i szybko, co więcej nawet zdążyłam wybrać, zgrać na dysk oraz dostosować odpowiednio formaty pod portale społecznościowe. Sama byłam zaskoczona bo kiedy rano wstawałam nie sądziłam, że uda mi się "podnieść do góry ręce".
Zdjęcia prezentują się wspaniale, udało mi się zrobić kilka naprawdę świetnych ujęć. A wszystko dzięki wspaniałej pogodzie, która dała przepiękny, naturalny softbox z chmurek wczorajszego dnia. Po więcej kadrów zapraszam tym razem na mój profil na Instagramie, a link do mojego profilu znajdziecie TU.
Dodam, że do zrobienia tych zdjęć poza pochmurną pogodą wykorzystałam światło z okna i lusterko do rozjaśniania cieni w ciemniejszych partiach. Na rozłożenie blendy oczywiście miałam zbyt mało czasu.
Jeśli macie jakieś pytania szczegółowe jak zrobić tego typu zdjęcia, zapraszam do kontaktu. Chętnie podzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem.
fragment zdjęcia (w oryginale jest całe w pionie) |
Piękne zdjęcia! Takie z naturalnym światłem zawsze najbardziej mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za miłe słowa. To prawda, naturalne światło jest najpiękniejsze :) i nie zastąpi go żadna lampa błyskowa (zewnętrzna).
UsuńSkąd ja to znam, czasami potrafię mieć świetny dzień i od rana jestem zachwycona, a czasami żadne zdjęcia mi nie wychodzą i jestem bardzo samokrytyczna. Ale w fotografii światło odgrywa pierwsze skrzypce:)
OdpowiedzUsuńDlatego warto poświęcić na opanowanie światła jak najwięcej czasu. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń